piątek, 11 stycznia 2013

List Władysława Gomułki z 6 II 1971 do I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka



Do VIII Plenum KC PZPR na ręce I Sekretarza KC PZPR tow. Edwarda Gierka
Szanowni Towarzysze!

Z uwagi na stan mego zdrowia, które nie pozwala mi na wzięcie udziału w pracach VIII Plenum KC PZPR zwracam się do Plenum z następującym oświadczeniem:

W dniu 5 lutego b.r. doręczono mi materiał na VIII Plenum KC PZPR zatytułowany „Ocena wydarzeń grudniowych i wynikające z niej wnioski” W materiale tym w sposób opaczny i niezgodny z prawdą przedstawiono szereg okoliczności i moje postępowanie w czasie tych wydarzeń. W szcze­gólności nie odpowiada prawdzie, jakoby decyzja o użyciu broni została podjęta jednoosobowo przeze mnie. Decyzja ta została podjęta kolektywnie przy udziale tow. Cyrankiewicza, Spychalskiego, Moczara i innych członków kierownictwa , po zreferowaniu sytuacji w Gdańsku przez b. ministra Spraw Wewnętrznych tow. Świtałę  i tow. Moczara. Z przedsta­wionego obrazu sytuacji wynikało, że w starciach z demonstrantami zostało zabitych dwóch funkcjonariuszy Milicji (w tym 1 zlinczowany) a kilkudzie­sięciu milicjantów zostało rannych. Tłum miał szturmować gmach Komendy Wojewódzkiej MO, który został podpalony. Na zapytanie odnośnie użycia gazów łzawiących padła odpowiedź, że gazów już zabrakło, oraz że zostaną dostarczone z rezerw innych Komend Wojewódzkich. Na zapytanie, dlacze­go milicja nie użyła broni w obronie własnej padła odpowiedź (tow. Świtały i tow. Pietrzaka) że „nie było decyzji politycznej”. Na zapytanie, czy Ko­mendy MO posiadają instrukcje Ministerstwa w jakich okolicznościach mają prawo użycia broni — nie otrzymałem konkretnej odpowiedzi. Instrukcji ta­kiej MSW nigdy nie opracowało i nie wydało. W tej sytuacji zająłem stano­wisko, że w obliczu brutalnego gwałcenia porządku publicznego, masakro­wania milicjantów, palenia gmachów publicznych itp. należy użyć broni wo­bec napastników, przy czym strzelać należy w nogi. Nikt z obecnych nie wysunął jakichkolwiek zastrzeżeń. Tow. Cyrankiewicz dopełnił moją propo­zycję wnioskiem, aby w Gdańsku ogłosić stan wyjątkowy i godzinę milicyjną. Zostało to również przyjęte.

W trakcie posiedzenia i bezpośrednio po posiedzeniu przyszły informacje, że tłum oblega gmach KW Partii w Gdańsku, że gmach ten się pali, wewnątrz zaś znajdują się żołnierze KBW oraz pracownicy. Za chwilę komunikuje tow. Cyrankiewicz (który odebrał telefon), że żołnierze znajdujący się wewnątrz palącego się gmachu KW chcą rzucić w ogień amunicję i opuścić palący się gmach wraz z pracownikami. Wówczas wyraziłem pogląd, żeby zastosować wobec tłumu gazy łzawiące rozprowadzane przy pomocy helikopterów. Tow. Cyrankiewicz przedłożył tę propozycję tow. Jaruzelskiemu do którego jednocześnie się zwrócił o polecenie jednostce wojskowej stacjonującej w Gdańsku przyjścia z pomocą oblężonym w gmachu KW. Odrzuciłem propozycję przekazaną mi przez tow. Cyrankiewicza, aby dla rozpędzenia tłumu użyć samolotów ponaddźwiękowych, które miały nad tłumem przebijać barierę dźwięku. Wychodziłem bowiem z założenia, że po­ciągnie to za sobą masowe wysadzanie i rozbicie okien.

Z informacji MSW o wydarzeniach w Gdańsku wysnułem wniosek, że są one niepełne i niedokładne. W związku z tym, a także wobec podjęcia decyzji o przesunięciu do Gdańska jednostek wojskowych (dywizji) z Elblą­ga i Koszalina zaproponowałem powołanie w Gdańsku ośrodka polityczno-operacyjnego w następującym składzie: tow. Kociołek z ramienia Biura politycznego, tow. Korczyński z ramienia wojska, tow. Słabczyk z ra­mienia MSW, tow. Karkoszka I sekretarz KW w Gdańsku oraz Komendant Wojewódzki MO w Gdańsku. Ośrodek ten miał za zadanie opracować skoordynowany plan działania, podejmować decyzje we własnym zakresie odnośnie wszystkich spraw dotyczących sytuacji w Gdańsku łącznie z uży­ciem broni i udzielać Władzom Centralnym sprawdzonych informacji. Dla udzielenia pomocy temu ośrodkowi, zwłaszcza przy opracowywaniu planu działań wojska i MO udał się do Gdańska szef sztabu generalnego WP gen. Chocha , który wraz z Ministrem Jaruzelskim oraz Ministrem Świtałą brał udział w posiedzeniu członków Biura i Sekretariatu, na którym ośrodek ten na moją propozycję został powołany.

Nie odpowiada prawdzie zawarte na str. 6 materiału stwierdzenie, że „Obok powołanego decyzją tow. Gomułki lokalnego sztabu kierowania ak­cją (...) na Wybrzeże zostali dodatkowo delegowani przez I Sekretarza KC członkowie BP ttow. Zenon Kliszko i Ignacy Loga-Sowiński”. Nikogo nie delegowałem. Wyjechali z własnej inicjatywy. Nie wydawałem też pole­ceń żadnemu z nich, dotyczących kierowania akcją, gdyż dla tego celu zos­tała powołana wymieniona wyżej 5-osobowa grupa towarzyszy.

Tendencyjne i nieścisłe jest również zawarte na str. 6 materiału zdanie o treści następującej: „Fakt pośpiesznego użycia wojska w szerokiej skali (...) charakteryzuje szczególnie dobitnie postawę tow. Gomułki”.

Użycie wojska było koniecznością. Ale nie ja byłem inicjatorem wezwania wojska do Gdańska. Jeszcze przed posiedzeniem w dniu 15 grudnia ub. r., na którym zapadła decyzja o konieczności użycia broni, tow. Cyrankiewicz powiadomił mnie, że zwrócił się już do tow. Jaruzelskiego z poleceniem, aby przerzucił do Gdańska dywizję stacjonującą w Elblągu, czego miał domagać się tow. Kociołek. Również na wniosek tow. Cyrankiewicza (który uważałem za słuszny) została przerzucona do Trójmiasta dywizja WP stacjonująca w Koszalinie. W tej sprawie tow. Cyrankiewicz w mojej obecności dzwonił do tow. Jaruzelskiego.

Ani czas, ani obecny stan mego zdrowia nie pozwala mi na ustosun­kowanie się do innych bezpodstawnych zarzutów podniesionych przeciwko mnie w materiale na VII Plenum rozesłanym członkom KC. W oparciu o ten materiał Plenum nie może ocenić prawidłowo mojej działalności. Żywię na­dzieję, że po upływie 2-3 miesięcy będę mógł stanąć przed Komitetem Cen­tralnym Partii, ustosunkować się do wszystkich zarzutów i oskarżeń, które zostały przeciwko mnie podniesione, zdać rzetelnie sprawę z mojej działal­ności i mojego postępowania. O to się zwracam do Komitetu Centralnego Partii, jako jeden z jej członków. Oskarżony ma prawo obrony. Wyrok nie może być wydany bez wysłuchania oskarżonego.

Z tego względu widziałem się zmuszony odrzucić złożoną mi w dn. 30 stycznia b.r. przez tow. Cyrankiewicza propozycję, abym zrzekł się mandatu członka Komitetu Centralnego, gdyż w przeciw­nym razie na VIII Plenum mogę zostać pozbawiony tego mandatu. Nikt chyba nie pomyśli, że będę walczył o mandat członka KC. Obecnie nie chcę jednak zrzec się tego mandatu dlatego, iż oznaczałoby to zrzeczenie się pra­wa do obrony przed niesłusznymi lub wręcz bezpodstawnymi zarzutami i oskarżeniami, które podnoszone są przeciwko mojej osobie. Chodzi przy tym o coś więcej niż o moją osobę. Chodzi o normalne, statutowe prawo członka partii, o partyjne postępowanie wobec niego.

W przekonaniu, że te prawa członka partii zostaną mi zachowane pozosta­ję.

Z partyjnym pozdrowieniem Wł. Gomułka
Dnia 6 lutego 1971 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz