Wraz ze śmiercią Władysława Gomułki — „Wiesława” odeszła
jakby cała epoka, ale polski ruch
robotniczy, który
wydał ze swego łona takich ludzi,
jak Ludwik
Waryński, Julian Marchlewski i
Władysław Gomułka — jest ruchem płodnym i niezwyciężonym. Stuletnie
tradycje tego ruchu są trwałe i
piękne, wzbogacają o nowe twórcze idee najlepsze umysły polskiej
klasy robotniczej i polskiego narodu. Ich kontynuatorami pozostaje nasza partia —
Polska Zjednoczona Partia
Robotnicza i nowe pokolenia polskich komunistów.
Od najwcześniejszych lat młodości
Władysław Gomułka związał swe życie z rewolucyjnym ruchem robotniczym Polski.
Syn polskiej klasy robotniczej, do śmierci pozostał wierny walce o interesy
całego narodu polskiego, walce o niepodległość, najwyższe wartości, jakie
stanowią sprawiedliwość społeczną i pokój. Trwał wśród narodu przez całe trudne
życie, w złej i dobrej doli był żarliwym rzecznikiem jego tęsknot i nadziei.
Życie miał twarde i trudne. Czuły na krzywdę ludzką i ból, których sam wiele
doświadczył, niejednokrotnie nadstawiał za innych twardy kark, którego ugiąć
nie umiał, zawsze pryncypialny i nieustępliwy.
Los nie szczędził Mu zawodów,
ludzie nie poskąpili krzywd, niemniej zawsze interesy narodu i Polski, interesy
klasy robotniczej i socjalizmu przedkładał ponad swe krzywdy osobiste, nigdy
nie powracał do tego, co go spotkało. Cały wysiłek i energię skupiał wyłącznie
na tym, co powinno służyć wielkim nadrzędnym celom — Polsce i socjalizmowi,
potrzebom klasy robotniczej, partii, narodu i państwa.
Kiedy przed kilkoma
dniami żegnał się z nami, rozstawał się z partią, powiedział mi: Ja
już odchodzę i wszystkie trudne problemy partia będzie rozwiązywać bez mojego
udziału, ale przecież znacznie trudniej nam było zaczynać wielką walkę o
sprawiedliwość społeczną, a przede wszystkim prowadzić walkę o niepodległość, a
potem kłaść podwaliny pod gmach Polski Ludowej.
Człowiek
nie rodzi się i nie
zaczyna życia dwa razy, ale gdyby tak było, poszedłbym tą samą drogą. W jedności
z całą partią, razem z nią podążajcie i nigdy nie zbaczajcie z raz obranej
drogi.
Dzięki wytrwałości charakteru i
silnej woli oraz wierze w słuszność sprawy, której służył bez reszty, oraz
własną pracą doszedł do tego, co w życiu osiągnął. Potrafił wznieść się ponad
przemijające konflikty, ponad ciężkie przeżycia osobiste, należał do tych,
którzy nie dadzą się złamać i przygiąć do ziemi.
W sprawach wielkich i małych, w
dobrym i złym, w przezwyciężaniu trudności wewnętrznych i zewnętrznych —
zawsze pozostawał sobą. Był autentyczny i prostolinijny w życiu i walce. Na
swej trudnej drodze w dwudziestoleciu międzywojennym „nieraz smakował gorzko na
tej ziemi od innej droższej — więzienny chleb”, a potem przyszło przeżyć
dramat klęski wrześniowej.
Władysław Gomułka, natychmiast po
wyjściu z więzienia w Sieradzu nad Wartą, a raczej wyrwaniu się z celi
więziennej, w nocy z 1 na 2 września 1939 r. gdzie odbywał
siedmioletni wyrok za działalność w KPP i klasowych związkach zawodowych,
pierwsze kroki skierował
prosto do RKU. Postanowił zaciągnąć się w szeregi Wojska Polskiego i z bronią w
ręku podjąć walkę z nawałą hitlerowską.
„Wiesław” w okresie okupacji
niemieckiej, aby wypełnić treścią walki zbrojnej hasło strategiczne PPR - frontu
narodowego, podejmuje w imieniu KC partii i Gwardii Ludowej rozmowy z
przedstawicielami Delegatury Krajowej rządu emigracyjnego i Komendy Głównej
Armii Krajowej w sprawie zawarcia umowy wojskowej między obu stronami. Chodziło
o podjęcie wspólnych działań bojowych w takim zakresie, jak na to będą
pozwalały posiadane środki, rozmiar zjednoczonych sił oraz tak, jak wymagać
tego będzie potrzeba przyspieszenia klęski militarnej Niemiec i konieczność
samoobrony narodu. Propozycje nie zostały przyjęte, niemniej „Wiesław” nigdy
nie dzielił żołnierskich czynów zbrojnych i przelanej serdecznej bratniej krwi
w walce o niepodległość Ojczyzny.
Wielkie idee programowe rodziły
się najpierw w nim samym, tak jak pisał Władysław Broniewski: „żebym wiersz
napisał, pierw musi wiersz we mnie żyć, żebym go wykołysał...”. Tak właśnie
powstała spod „Wiesława” pióra deklaracja programowa PPR „O co walczymy?"
— drogowskaz dla narodu w dążeniu do niepodległości i Polski Ludowej,
określający wielkie cele narodowe i klasowe na całe pokolenia. On też był
inicjatorem i twórcą Krajowej Rady Narodowej, opartej na siłach lewicy
polskiej, skupionej w demokratycznym froncie narodowym.
Nasz „Wiesław” w okresie walki o
wyzwolenie społeczne i narodowe rozwinął się w wielkiego stratega i ideologa,
wielkiego przywódcę naszej partii. Swą myślą i pracą wniósł nowe wartości,
łączące teorię z praktyką w procesie budownictwa nowego ładu społecznego,
wzbogacając tym marksizm-leninizm. W teorii i praktyce budownictwa socjalizmu w
Polsce Władysław Gomułka poszukiwał najbardziej właściwych, zgodnych z
narodowymi uwarunkowaniami dróg i sposobów stosowania uniwersalnych zasad
przechodzenia od kapitalizmu do socjalizmu. Głosił, że w naszych polskich
warunkach system władzy demokracji ludowej był i jest w celach i dążeniach, w
swej treści rewolucyjnej i formie narodowej niczym innym, jak specyficzną
odmianą dyktatury proletariatu.
Obecne pokolenia oraz wszystkie
następne młode formacje komunistów polskich powracać będą z wielką uwagą do
całego dorobku, jaki pozostawił po sobie Władysław Gomułka.
„Wiesław” pozostawił obecnemu i
przyszłym pokoleniom swą dalekosiężną myśl poszukiwania nowych dróg
rozwojowych. Stworzył niezrównany wzorzec osobistej skromności, a jednocześnie
nieugiętej pryncypialności rewolucyjnej. Był wzorem wielkoduszności w
zaangażowaniu ideowym, wzorem prawości, pracowitości i czysto ludzkiej
uczciwości.
Z Jego imieniem związane jest
wydobycie Polski, przy olbrzymim wysiłku całego narodu, z przepaści, w jakiej
znalazła się po klęsce wrześniowej w 1939 r. Z Jego też imieniem związane jest
wyzwolenie społeczne milionowych mas ludu pracującego i zabezpieczenie ich
przed głodem, bezrobociem, nędzą i bezdomnością.
Władysław Gomułka pozostanie też
w historii naszego narodu nie tylko jako mądry przewodnik w trudnym procesie
budowy nowego ustroju. Był on równocześnie rzecznikiem nowego geograficznego
ukształtowania Polski. Z imieniem Jego na zawsze pozostanie związany powrót
Polski nad Odrę, Nysę Łużycką i Bałtyk. Jako minister ziem odzyskanych otworzył
szerokie możliwości rozwoju tych ziem, w chwili wyzwolenia ziejących pustką i
zgliszczami. Walczył potem wytrwale o pełne, jednostronne uznanie międzynarodowe polskości tych ziem — ukoronowane
po Poczdamie i Zgorzelcu historycznym dokumentem
warszawskim z 1970 r. Jako wielki realista wiedział,
rozumiał, był
świadom, że bezpieczeństwo
nowej Ludowej Polski wymaga silniejszych politycznych zabezpieczeń. Był i pozostał do ostatnich dni swej działalności
najwierniejszym
rzecznikiem sojuszu
ze Związkiem Radzieckim i wszystkimi innymi bratnimi państwami socjalistycznymi.
Aby sojusz był niezłomny, starał się go wzmocnić powiązaniami gospodarczymi,
zabiegał także o umocnienie
sił zbrojnych ludowego Wojska Polskiego i Układu Warszawskiego. Równocześnie
zaś wytrwale działał na
rzecz międzynarodowego rozbrojenia, będąc między innymi inicjatorem polskich
propozycji stworzenia ograniczonych zbrojeń w środkowej Europie, a
przed tym inspirując
idee tworzenia stref bezatomowych.
Tym, którzy chcieli i chcą nadal zmienić obraz Europy
Wschodniej i świata, odpowiadał:
Nie ma problemu granic, jest tylko sprawa pokoju.
Drogę życiową „Wiesława” znaczyły trudne próby, jednakże w Jego życiu i
walce głównymi są przełomowe dokonania,
w które jako wybitny
przywódca partii i narodu
włożył największy wkład myśli i pracy. One też wyznaczają Jego rolę i
miejsce w historii polskiego ruchu
robotniczego, w historii Polski.
Odszedł od nas wybitny mąż stanu naszych czasów. Odszedł legendarny „Wiesław”
— największy polski przywódca
ruchu oporu i walki o niepodległość, socjalizm i pokój.
Żegnamy wielkiego Polaka, patriotę i internacjonalistę.
Pierwszego Budowniczego Polski
Ludowej. Dziś w głębokiej narodowej zadumie nad przyszłym losem Polski
Ludowej, kiedy partia nasza, klasa
robotnicza i milionowe rzesze ludu pracującego miast i wsi skupiają uwagę nad życiem
i dokonaniami
Towarzysza „Wiesława”, cisną się nieodparcie na usta słowa Norwida:
„Nie tylko przyszłość wieczna jest — nie tylko!
I przeszłość, owszem, wieczności jest
dobą:
Co stało się już, nie odstanie
chwilką...
Wróci Ideą, nie powróci sobą”.
My, Twoi druhowie i towarzysze,
którzy przeszli z Tobą ponad półwiekową drogę, stoimy u Twego grobu,
Towarzyszu „Wiesławie”, świadomi Twego testamentu, jaki wryty jest w nasze
mózgi i serca, i na pożegnanie mówimy Ci, że nie ma sprawy ważniejszej, jak
utrzymanie dzieła, do którego Twój wielki polityczny talent wniósł tak wiele.
Polski i międzynarodowy ruch
robotniczy poniósł wielką stratę. W niewysłowionym bólu i żalu jednoczą się z
nami — Polakami — ludzie dobrej woli na świecie, którzy w socjalistycznej
Polsce słusznie upatrują ważne ogniwo pokoju.
Cześć Jego pamięci!
Łączymy się z Tobą, droga Zofio —
najwierniejsza towarzyszko życia, walki i pracy „Wiesława” - w niewysłowionym
bólu i nieutulonym żalu. Jesteśmy z Tobą, drogi Ryszardzie, i Twoją rodziną.
Zawsze byliśmy i będziemy z Wami.
„Trybuna Ludu”, 7 IX 1982 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz