niedziela, 24 marca 2013

Deklaracja Komitetu Centralnego PPR


Złożona na VI sesji KRN w Lublinie 31 grudnia 1944 r,

Wysoka Rado! W imieniu Polskiej Partii Robotniczej i wszystkich posłów zasiadających w Radzie z ramienia naszej partii — chcę się ustosunkować do wniosku złożonego nam z upoważnienia Prezydium Krajowej Rady Narodowej przez jej przewodniczącego, ob. Bieruta, w sprawie powołania Tym­czasowego Rządu Rzeczypospolitej Polskiej.

Wniosek Prezydium Krajowej Rady Narodowej jest wnio­skiem narodu, wnioskiem setek wieców, zgromadzeń i zjazdów odbytych na wyzwolonej części ziemi polskiej, jest wnioskiem wsi polskiej, która dziś odbywa swój Kongres Chłopski w Lu­blinie i wysyła swoich delegatów na nasze posiedzenie. Wnio­sek ten składają nam osobiście przedstawiciele robotników i pracowników największych wyzwolonych miast polskich. Ale nie tylko oni.

Rząd Tymczasowy, który mamy powołać na miejsce Pol­skiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, będzie władzą wykonawczą całego narodu polskiego, będzie sprawował wła­dzę na terytorium całej Polski. A przecież 2/3 narodu, więk­szość ziemi polskiej, znajduje się jeszcze dzisiaj w zbrodni­czych łapach okupanta niemieckiego. Tam, nie mogły się od­być ani wiece, ani zjazdy, na których naród mógłby wypo­wiedzieć swoje zdanie w tej tak bardzo istotnej dla siebie sprawie. Jakim więc rozporządzamy miernikiem, aby z czy­stym sumieniem stwierdzić, że Rząd Tymczasowy będzie miał prawo występować w imieniu całego narodu, całej Pol­ski? Stawiając to pytanie, stwierdzam, że takie mierniki istnieją.

Mimo dzielącej nas linii frontu wiemy, czym żyją i czego pragną nasi bracia zza Wisły. Organizacje demokratyczne działające w okupowanej części Polski komunikują nam nie tylko o straszliwych cierpieniach i ofiarach narodu wynisz­czanego przez hitlerowskich zbrodniarzy, nie tylko o tym, jak walczą ze swym śmiertelnym wrogiem, ale również donoszą nam, jak przygotowują się wraz z całym narodem do tej tak bardzo upragnionej chwili wyzwolenia. Mimo straszli­wego terroru okupanta w podziemiach Polski okupowanej montowanie aparatu państwowego, wzorowanego na aparacie państwowym, naszych ziem wyzwolonych, przybrało w osta­tnich kilku miesiącach rozmiary naprawdę imponujące. Wia­domości, które posiadamy z różnych części okupowanego terytorium Polski, mówią, że w wielu gminach, powiatach, miastach i województwach zostały już zorganizowane w pod­ziemiach rady narodowe. Powstają one nawet na terenach polskich przyłączonych do Rzeszy, gdzie — jak wiadomo — podziemne życie polityczne rozwija się w warunkach znacznie trudniejszych aniżeli na innych terenach okupowanych. Gdy nadejdzie dzień wyzwolenia, staną one natychmiast do pracy nad odbudową Polski. Reforma rolna, przeprowadzona u nas, odbiła się tam takim echem, że na wielu folwarkach obszarniczych istnieją już podziemne komitety podziału ziemi. Chłopi i robotnicy rolni tylko czekają na ten moment, kiedy będą mogli objąć w swoje wieczyste posiadanie ziemię obszarniczą i poniemiecką za przykładem swych braci z wyzwolonej części Polski. Robotnicy przemysłowi stwierdzają czynem, że są awangardą sił demokratycznych i ich pozytywny sto­sunek do Krajowej Rady Narodowej i Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego nie budzi wątpliwości. Przez linię frontu przedarło się do nas w ostatnich tygodniach z terenów okupowanych kilka oddziałów partyzanckich Wojska Pol­skiego, które również dały wyraz powszechnemu uznaniu, jakim cieszy się Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego wśród ludności za lewym brzegiem Wisły. Memoriał, jaki wystosowali do naszych władz przedstawiciele rad narodo­wych ziemi radomsko-kieleckiej, w całej pełni akceptuje linię polityczną prowadzoną przez Polski Komitet Wyzwolenia Na­rodowego.

Łącząc te fakty, wyrażające stanowisko narodu okupowa­nych jeszcze ziem polskich, z uchwałami wieców, zebrań i zjazdów, odbytych ostatnio na ziemiach wyzwolonych, możemy śmiało stwierdzić, że pogląd całego narodu odnośnie do uznania zasług Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i wynikającej obecnie potrzeby powołania Rządu Tymczaso­wego jest jednolity.

Rząd Tymczasowy będzie mógł naprawdę nazwać się Rzą­dem Rzeczypospolitej powstałym z woli całego narodu.

Przyszły historyk Polski, gdy będzie analizował walkę na­rodu polskiego o wyzwolenie, będzie musiał zatrzymać się na pewnych datach, które są wyrazem zwrotnych i rozwo­jowych momentów tej walki. Data 1 stycznia 1944 r. — dzień, w którym przedstawiciele podziemnego ruchu demokratyczno- wyzwoleńczego w Polsce powołali z upoważnienia swych partii, związków i organizacji Krajową Radę Narodową jako polityczną reprezentację narodu i politycznego kierownika, jego walki o wyzwolenie — otworzył nowy rozdział naszej historii.

To pierwsze, konstytucyjne posiedzenie Krajowej Rady Na­rodowej, odbyte w ubiegłą przed rokiem, noc sylwestrową, założyło pierwsze cegły pod wznoszony obecnie nowy gmach naszej odradzającej się, demokratycznej państwowości. Rząd Tymczasowy, który przed rokiem zapowiadała deklaracja, z jaką Krajowa Rada Narodowa zwróciła się do narodu, za­rysowywał się wówczas w perspektywie przyszłości jako re­zultat walki narodu polskiego o swe wyzwolenie. Bowiem przed rokiem niemieccy okupanci sprawowali swe krwawe rządy na całej polskiej ziemi. Krajowa Rada Narodowa, zro­dzona z walki narodu polskiego z okupantem i z potrzeb spotęgowania tej walki przez zjednoczenie wszystkich demo­kratycznych i naprawdę patriotycznych sił narodu, poświęciła wszystkie swoje wysiłki dla przybliżenia tak gorąco przez cały naród oczekiwanego wielkiego dnia — dnia wyzwolenia naszej Ojczyzny. Jej wysiłki zbiegły się i połączyły z wy­siłkami Związku Patriotów Polskich, który organizował i pro­wadził do walki o wyzwolenie Polski tych Polaków, co rzu­ceni przez losy wojny znaleźli się na przyjaznej ziemi ra­dzieckiej. Wielkiej pracy dokonano w odchodzącym dzisiaj w przeszłość roku 1944. Rok ten — to rok straszliwych cier­pień polskiego narodu, rok ciężkiej i krwawej walki z okru­tnym i zbrodniczym okupantem, a równocześnie rok zorzy, która zaświtała nad ziemią polską, rok zapoczątkowanego wy­zwolenia i odrodzenia Polski. I jeżeli z bilansu roku ubiegłego wypłynął wniosek Prezydium Krajowej Rady Narodowej, wniosek całego narodu o powołanie Rządu Tymczasowego — to wniosek ten dowodzi przebycia przez naród polski pod kierownictwem Krajowej Rady Narodowej i Polskiego Ko­mitetu Wyzwolenia Narodowego wielkiego, zwycięskiego etapu historycznego na drodze walki o wyzwolenie całego narodu i na drodze walki o nową, odrodzoną, demokratyczną Polskę. Zasiane przed rokiem przez Krajową Radę Narodową zdrowe ziarno wydało dobry plon.

W ciągu roku ubiegłego zmieniła się zasadniczo sytuacja w Polsce i od strony stosunku narodu polskiego do tzw. „rzą­du” emigrantów w Londynie. Jeszcze przed rokiem „rząd” ten coś znaczył w narodzie polskim. Jeszcze znaczna część Polaków ulegała wówczas złudzeniom i wierzyła, że przecież „rząd” ten znajdzie — choćby w ostatniej chwili — drogę wyjścia ze ślepej uliczki, w której sam się znalazł i w którą usiłował wprowadzić naród, że przecież stanie on na gruncie realizmu politycznego, uzna rzeczywistość, jaka zaistniała w Polsce i wokół Polski i będzie szukał dróg do pogodzenia się z narodem polskim, a także postara się naprawić błędy w swojej polityce zewnętrznej. Wówczas bowiem jeszcze znaczna część narodu, oceniając politykę rządu londyńskiej kliki sanacyjnej jako błędną, nie chciała dopuszczać myśli że jest to polityka zdrady narodowej. Trudno było dopuszczać myśl, że ludzie, którzy przybrali na emigracji nazwę rządu polskiego i proklamowali swe prawo do kierowania losami narodu, mogą miast do wojny z Niemcami wzywać naród polski do bojkotu tej wojny, do bojkotu i rozbijania Wojska Polskiego, że będą siać nienawiść do Armii Czerwonej i Zwią­zku Radzieckiego, który i za naszą wolność płacił krwią swoich najlepszych synów i bez pomocy którego naród polski o wyzwoleniu mógł tylko marzyć w hitlerowskich obozach śmierci i w gestapowskich kazamatach tortur. Wielu spośród zwolenników p. Mikołajczyka i Armii Krajowej nie przypuszczało, że zamiast do walki z Niemcami — zostaną wezwani do bandyckiego, skrytobójczego mordowania tych, którzy najofiarniej i najobficiej krew swoją przelewali w wal­ce z Niemcami, o wolność i niepodległość Polski. Toteż nic dziwnego, że dzisiaj pozostała przy tym „rządzie” z niepraw­dziwego zdarzenia tylko garstka obłąkańców lub skrytobój­ców i pomocników hitleryzmu. Ci, co czują się Polakami, co brzydzą się brukać swoje ręce krwią bratnią, ci, u których górowało umiłowanie narodu i najświętsza nienawiść do Nie­miec hitlerowskich, ci wszyscy jednoczą się wokół jedynej politycznej reprezentacji narodu — wokół Krajowej Rady Narodowej, wraz z narodem wytężają swe siły nad wyzwo­leniem Ojczyzny i podnoszeniem jej z gruzów wojny i nie­woli.

Od Rządu Tymczasowego będziemy się domagali, aby na naczelnym miejscu swego programy działania postawił mobi­lizację wszystkich sił narodu dla przyśpieszenia ostatecznej klęski Niemiec hitlerowskich. Zdruzgotanie Niemiec, przy­śpieszone naszym wysiłkiem o każdy dzień i o każdą godzi­nę — to przecież uratowanie życia setek najlepszych synów i córek naszej Ojczyzny, którzy giną z rąk zbrodniarzy hitle­rowskich. Nasi bracia zza Wisły, miliony Polaków z Krakowa, Katowic, Łodzi, Torunia czy Poznania wołają do nas jednym wielkim głosem: „Ratujcie nas, wyzwólcie z krwawych łap hitlerowskiego zwierza!” My, którzy przez długie lata hitle­rowskiej okupacji byliśmy codziennymi świadkami jego zbro­dni dokonywanych na narodzie polskim, którym w walce z jego krwawym panowaniem towarzyszyło zawsze widmo śmierci, rozumiemy krzyk naszych braci.

Polska Partia Robotnicza, która u podwalin naszej budu­jącej się Polski demokratycznej złożyła tak wielką daninę krwi najlepszych swoich bojowników i żołnierzy, czuje się szczególnie silnie związana z walczącym i cierpiącym pod niemiecką okupacją narodem polskim, czuje wielki ciężar obowiązku organizowania wszystkich sił naszego narodu do tej wojny o wyzwolenie naszych braci.

I jeżeli ktokolwiek chce się doszukiwać istotnego oblicza politycznego PPR, istotnej treści politycznej naszej partii — to znajdzie ją w naszym stanowisku w zagadnieniu walki o wyzwolenie narodu polskiego spod okupacji niemieckiej, walki o wolną, niepodległą i demokratyczną Polskę. Tym sprawom jako dominującym Polska Partia Robotnicza podporządkowuje wszystko inne.

Jesteśmy partią klasy robotniczej i mas pracujących miast i wsi, jesteśmy partią narodu polskiego. Wyrośliśmy z bólu i cierpień, z krwi i walki, z najbardziej patriotycznych i najbardziej rewolucyjnych dążeń narodu polskiego i z nim jesteśmy związani ciałem i krwią.

Jesteśmy dumni z narodu polskiego, który potrafił walczyć o wolność i demokrację nie tylko w latach poświstu sanacyj­nego bata Kostka-Biernackiego w Berezie Kartuskiej, lecz również w warunkach nieopisanego terroru hitlerowskiego nie tylko nie załamał się pod brzemieniem niezmiernego cierpie­nia, ale potrafił podnieść wysoko sztandar walki zbrojnej przeciwko niemieckim okupantom, potrafił bohatersko umie­rać pod swymi ociekającymi krwią sztandarami i nie ugiął się przed okupantem. Jesteśmy dumni z narodu polskiego, bo z jego łona wyszliśmy, za jego wolność i wyzwolenie przele­wamy wraz z mim krew swoją, bo nasza partia przewodziła i nadal przewodzi mu w tej świętej wojnie dwóch światów — świata demokracji ze światem reakcji i faszyzmu o wyzwolenie i odrodzenie Polski. Jesteśmy dumni z bohaterskiego Wojska Polskiego i wszystkie swe siły oddamy na rozbudowę i umoc­nienie tego zbrojnego ramienia narodu.

W imię najżywotniejszych interesów naszego narodu, w imię jego potrzeb i dążeń, zawsze działaliśmy i działać będziemy. W imię tych interesów podjęliśmy przed rokiem inicjatywę utworzenia Krajowej Rady Narodowej. W imię tych intere­sów, w imię wielkiej sprawy wyzwolenia naszej Ojczyzny i zagwarantowania jej trwałej wolności i niepodległości, roz­woju i siły współpracowaliśmy z innymi ugrupowaniami w Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego. Popieraliśmy w nim każdą duszną z naszego punktu widzenia myśl, ini­cjatywę i pracę, a zwalczaliśmy to, co — naszym zdaniem — przyniosłoby tylko szkodę narodowi polskiemu. Popieraliśmy wielkie dzieło reformy rolnej, oddaliśmy wszystkie siły naszej partii dla jej przeprowadzenia i równocześnie wystąpiliśmy przeciwko tym, co skrycie usiłowali tę reformę sabotować. Przeciwstawiliśmy się zdecydowanie zamaskowanym próbom podważenia spoistości bloku czterech stronnictw demokra­tycznych przez obce sprawie demokracji polskiej elementy. Uważaliśmy i na przyszłość uważać będziemy, że głównym źródłem siły narodu polskiego, tak niezbędnej dla dalszej walki z okupantem, jak i dla odbudowy naszego zrujnowa­nego życia gospodarczego, jest jedność działania wszystkich czterech stronnictw, na których opiera się Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Od Rządu Tymczasowego domagać się będziemy, aby nie tylko utrzymał zachowaną przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego jedność i spoistość we­wnętrzną, lecz aby ją wciąż umacniał w swej codziennej, twórczej pracy.

Aby Rząd Tymczasowy mógł spełnić swoje pierwsze na­czelne zadanie, tj. doprowadzić w czasie możliwie najkrót­szym do wyzwolenia naszych ziem okupowanych, musi nie tylko kontynuować politykę Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego w odniesieniu do Związku Radzieckiego, ale za­dzierzgnięte przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego węzły dobrosąsiedzkiej przyjaźni i współpracy między naro­dem polskim a narodami Związku Radzieckiego coraz bardziej zacieśniać.

Długotrwały, wieczysty sojusz między Polską a Związkiem Radzieckim, wykuwany dzisiaj we wspólnej walce żołnierza Wojska Polskiego z żołnierzem Armii Czerwonej i cementowany wspólnie przelaną krwią na polach bitew przeciwko wspólnemu wrogowi — Niemcom hitlerowskim — jest Polsce potrzebny nie tylko na dzisiaj, nie tylko po to, aby przy po­mocy Armii Czerwonej wyzwolić nasze ziemie północne i za­chodnie. Sojusz taki jest bowiem nie tylko warunkiem wy­zwolenia naszego narodu, ale równocześnie gwarancją naszej niepodległości, naszej siły, naszego miejsca w Europie, gwa­rancją naszych przyszłych granic zachodnich i rozwoju go­spodarczego.

Dlatego też jestem pewny, że wyrażę stanowisko nie tylko swojej partii, ale również stanowisko wszystkich partii demo­kratycznych i całego narodu, gdy postawię pod adresem przy­szłego Rządu Tymczasowego postulat zawarcia formalnego



sojuszu między odrodzoną Polską a wielkim, zwycięskim Związkiem Radzieckim.

Rząd Tymczasowy powinien dążyć i na pewno będzie dążył do nawiązania przyjacielskich i sojuszniczych stosunków ze wszystkimi państwami bloku antyhitlerowskiego, a w pierw­szym rzędzie z Anglią i Stanami Zjednoczonymi. Nawiązane już stosunki z bliską nam, Francją powinien umacniać. Nie wątpimy, że Rząd Tymczasowy swoją pracą nad odbudową demokratycznej państwowości polskiej na pewno w krótkim czasie umocni swoje pozycje wśród demokratycznych rządów świata i będzie uznawany nie tylko faktycznie, ale i formal­nie jako jedyna władza narodu polskiego.

Naczelnym zadaniem Rządu Tymczasowego winna być dalsza rozbudowa Wojska Polskiego.

Wojsko Polskie, aby mogło należycie wypełnić wielkie za­danie wyzwolenia Polski i zabezpieczenia jej granic przed odwieczną agresją krzyżacką, aby mogło równocześnie służyć i pomagać narodowi w budowie nowej, demokratycznej Pol­ski — musi być przepojone duchem demokracji, musi być związane tysiącami nici z robotnikami, chłopami i pracującą inteligencją.

Stara reakcyjno-sanacyjna polityka zamykania dostępu do szkół oficerskich i do korpusu oficerskiego synom robotników i chłopów musi być raz na zawsze zlikwidowana.

Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego zaskarbił sobie wdzięczność i poparcie wsi polskiej przede wszystkim dzięki przeprowadzeniu reformy rolnej i przekazaniu ziemi obszarniczej w ręce chłopów i robotników rolnych. To, czego doko­nał Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego na wyzwolonej Części ziemi polskiej, jest dopiero zaczątkiem wielkiego pro­cesu przemian gospodarczych, których celem jest podniesie­nie poziomu życiowego szerokich mas pracujących miast i wsi. Rząd Tymczasowy, który będzie miał za zadanie prze­prowadzenie reformy rolnej na pozostałej części ziemi pol­skiej, musi dopomóc chłopom, nadzielonym ziemią obszarniczą w zagospodarowaniu się na tej ziemi, musi dopomóc do gospodarczego dźwignięcia się milionom chłopskich gospodarstw. Winien on współdziałać ze wsią polską, organizującą swoją „Samopomoc Chłopską”, aby każdy zagon i każdy skrawek ziemi był uprawiony i zasiany. Wobec wielkich zniszczeń spowodowanych wojną i rabunkiem niemieckim nasza sytuacja aprowizacyjna na rok najbliższy ściśle jest uzależniona od rezultatów wiosennej kampanii siewnej i ro­bót rolnych.

Troska o masy pracujące wsi musi iść w parze z troską o masy pracujące miast. Chodzi o to, aby nie tylko zabezpie­czyć robotnikom i pracownikom umysłowym znośne warunki aprowizacji, co dzisiaj jest najważniejsze, ale aby również kosztem spekulantów i pasożytów polepszyć warunki miesz­kaniowe. a także znacznie wydatniej zaspokajać ich potrzeby kulturalne, oświatowe i zdrowotne. Równocześnie zmierzać należv do tego, aby dzięki zdobytym przez ruch robotniczy prawom każdy robotnik czy urzędnik mógł się czuć prawdzi­wym współgospodarzem państwa i gospodarki narodowej.

Świat pracy już nigdy nie dopuści do panoszenia się w Pol­sce trustów i karteli. Gospodarka narodowa służyć musi po­trzebom narodu, a nie chciwym zysków rabusiom kartelowym.

Chcielibyśmy, aby to nasze stanowisko podzielał również Rząd Tymczasowy.

Rząd Tymczasowy musi stale zwracać baczną uwagę na aparat państwowy. Złożona ta machina tylko wtedy będzie sprawnie pracowała, jeżeli w jej łożyska nikt nie będzie sypał piasku zamiast oliwy. Wiemy, że jeszcze dzisiaj w aparacie naszego budującego się państwa znajdują się tacy „piaskarze". Wiemy również, że sanacyjne upiory znad Tamizy, widząc swoje bankructwo, poleciły swoim wyznawcom, aby się wciskali jak najliczniej do naszego demokratycznego aparatu władzy państwowej w celu sypania piasku do jego łożysk. Rząd Tymczasowy nie może zatracać czujności wobec tych faktów. Szerokie masy pracujące dopomogą mu w zwalczaniu wszelkiego rodzaju szkodników reakcyjnych i faszystowskich gdziekolwiek się znajdą. Dobrych Polaków i szczerych demokratów, którzy swoje siły, wiedzę i doświadczenie chcą oddać na usługi swojej ojczyzny i narodu, przyjmiemy zawsze z otwartymi ramionami. Nie będziemy jednak pobłażać — nie może pobłażać Rząd Tymczasowy — nasyłanym do aparatu państwowego i do demokratycznych partii politycznych sabotażystom i dywersantom. Ich miejsce będzie tam, gdzie wszystkich agentów hitleryzmu.

Rząd Tymczasowy, którego powstania domaga się naród, musi się oprzeć na narodzie i służyć narodowi. Ze swej stro­ny, aby mógł podołać tym wielkim, ciężkim i trudnym zadaniom, ma on pełne prawo żądać jego pomocy i współ­działania.

Zwycięstwa wojenne odnogi się na frontach, lecz wojnę wygrywa się przede wszystkim na tyłach. Nie przyczynia się do wygrania wojny ten, kto całą swoją pomysłowość i przedsiębiorczość wykorzystuje dla spekulacji. Ci różni spekulanci i szkodnicy wszelkiego rodzaju nie przyczyniają się swoją „pracą” do wygrania wojny przez naród polski. Trzeba, aby Rząd Tymczasowy zastosował wobec nich twardą rękę.

Mimo wielkich niedostatków i braków w naszym życiu co­dziennym, w życiu całego narodu, a szczególnie klasy robot­niczej i pracującej inteligencji, musimy iść nieugięcie na­przód. Musimy w tych wielkich chwilach historycznych, kiedy wykuwają się losy narodów świata, zakasać rękawy i kuć, z całej siły kuć losy naszego narodu, losy Polski demokra­tycznej, której granice wytknąć musimy na Odrze i Nysie.

Oto nasze ostatnie życzenie, które przedkładamy do speł­nienia Rządowi Tymczasowemu.
W imieniu wszystkich posłów PPR składam oświadczenie, że będziemy głosowali za wnioskiem Prezydium Krajowej Rady Narodowej o powołanie Tymczasowego Rządu Rzeczy­pospolitej.

Po raz pierwszy drukowane w „Glosie Ludu”, 3 1 1945, nr 1.

Drukuje się wg: Sprawozdanie ste­nograficzne z posiedzenia KRN w dniach 31 XII 1944 oraz 2 i 3 I 1945 r., Warszawa 1946, łamy 48—57.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz