wtorek, 16 października 2012

Przemówienie na uroczystości oddania do eksploatacji polskiego odcinka rurociągu "Przyjaźń"



Wygłoszone 28 XII 1963 r.

Każdy rok budownictwa socjalistycznego powiększa majątek narodowy Polski Ludowej, rozwija siły wytwórcze naszej gospodarki, podnosi ją na coraz wyższy poziom. Również dobiegający końca rok 1963 nasz kraj zamyka bilansem poważnych osiągnięć gospodarczych, wśród których miejsce naczelne znajduje oddanie do eksploatacji polskiego odcinka wielkiego międzynarodowego rurociągu naftowego „Przyjaźń”, którym płynie już radziecka ropa z nadwołżańskich pól naftowych do naszego kraju i do Niemieckiej Republiki Demokratycznej.

 Ta wielka podziemna arteria rozłożona na terytorium pięciu krajów socjalistycznych, której długość wyniesie około 5 500 km, liczy na Odcinku polskim 675 km, przecinając nasz kraj od jego granic wschodnich do granic zachodnich. Stalowa magistrala międzynarodowego rurociągu, która na początku 1962 r. połączyła Związek Radziecki i Czechosłowację, a jesienią tego roku rozgałęziła się na Węgry, dzisiaj łączy już Związek Radziecki, Polskę i Niemiecką Republikę Demokra­tyczną.

Z okazji oddania do eksploatacji polskiego odcinka ruro­ciągu w imieniu Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej składam projektantom i budowniczym serdeczne gratulacje i gorące podziękowanie za dobrą i rzetelną pracę, za przed­terminowe wykonanie tej tak ważnej inwestycji.

Decyzja o budowie rurociągu naftowego do Polski i NRD zapadła w końcu roku 1959. W roku 1960 opracowano projekt budowy, w roku 1961 rozpoczęto budowę; w roku 1963 w dniu 46 rocznicy Rewolucji Październikowej, ropa naftowa przepłynęła granicę polsko-radziecką, a kilka dni temu dotarła rurociągiem do zbiorników w Schwedt na terytorium NRD. W tym krótkim okresie czasu została zakończona wielka praca budtowniczych rurociągu na odcinku polskim.

Na tej 675-kilometrowej trasie ułożono ok. 80 tys. ton rur stalowych, wybudowano kilka stacji pomp do przetłaczania ropy oraz bazy zbiorników. Rurociąg i związane z nim obiekty zostały wyposażone w niezbędne urządzenia energetyczne a takie w urządzenia łączności i nowoczesną automatykę, która pozwala sterować pracą całego rurociągu z jednego punktu dyspozytorskiego i czuwać nad jego najlepszą eks­ploatacją. Trasa rurociągu przecina około 50 większych i mniejszych rzek, kanałów, jezior i bagien oraz ponad 120 dróg kołowych i kolejowych.

Po raz pierwszy w Polsce przerzucono rurociąg przez wielką arterię wodną, przez rzekę Wisłę, za pomocą wiszącego mostu 1 zbudowano specjalne przejścia przez głębokie bagna i jeziora. Po raz pierwszy w naszym kraju zbudowano wielkie zbiorniki na ropę z pływającymi dachami.

Nie mieliśmy w Polsce żadnych prawie doświadczeń w pro­jektowaniu i budowie rurociągów naftowych. A przecież odci­nek polski rurociągu jest dziełem polskich projektantów i polskich robotników, dziełem wykonanym przy braterskiej współpracy ze specjalistami radzieckimi, którzy wielokrotnie służyli naszym projektantom swoim bogatym doświadczeniem i pomocą konsultacyjną.

W projektowaniu i budowie rurociągu brały udział liczne nasze organizacje projektujące i przedsiębiorstwa wykonawcze przemysłu chemicznego, budownictwa, energetyki, łączności i komunikacji. Ich rzetelna i ofiarna praca dała dobre wyniki.

Projektanci i budowniczowie rurociągu udowodnili, że w warunkach właściwej organizacji pracy i koncentracji wy­siłków można wykonywać najbardziej skomplikowane zadania inwestycyjne szybko i sprawnie.

Należy podkreślić, że realizacja tej wielkiej budowy w sto­sunkowo krótkim czasie była możliwa także dzięki poważnej organizatorskiej i politycznej pracy organizacji partyjnych, związkowych, ZMS. Problemy budowy stanowiły treść co­dziennej pracy tych organizacji, zarówno u inwestora, jak i w przedsiębiorstwach wykonawczych.

Poważną część budowniczych rurociągu stanowiła młodzież i Związek Młodzieży Socjalistycznej objął patronat nad bu­dową. Dzięki temu twórczy wysiłek i entuzjazm młodzieży zostały skierowane do wykonania trudnych zadań budowy.

Rurociąg naftowy „Przyjaźń” jest, jak wiadomo, największą w świecie magistralą naftową. Jego budowę podjęto w wyniku zaleceń Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, popartych zgo­dą Związku Radzieckiego na udostępnienie swych bogatych złóż ropy naftowej czterem krajom — członkom RWPG — Polsce, Niemieckiej Republice Demokratycznej, Czechosłowacji i Węgierskiej Republice Ludowej.

Budowa i eksploatacja rurociągu stanowi nowy, dobitny wyraz braterskiej współpracy i wzajemnej pomocy krajów socjalistycznych w rozwiązywaniu ważnych problemów gospodarczych. W pełni uzasadniona jest więc nazwa „Przyjaźń”, którą nadano tej magistrali naftowej.

Budowa polskiego odcinka rurociągu, jak cała magistrala, była realizowana wspólnym wysiłkiem robotników i inżynie­rów, wszystkich zainteresowanych w tej budowie krajów. Niemiecka Republika Demokratyczna dostarczyła część rur oraz wyposażyła stacje pomp w potężne agregaty pompowe. Czechosłowacka Republika Socjalistyczna zabezpieczyła rurociąg w niezbędną armaturę. Węgierska Republika Ludowa dostarczyła instalacje dla potrzeb łączności i automatyki na trasie rurociągu. Związek Radziecki zabezpieczył budowę w nowoczesny i doskonały sprzęt umożliwiający pełną mechanizację prac. Radzieckie koparki do rowów, samojezdne dźwigi do układania rur, automaty spawalnicze, maszyny do czyszczenia i izolacji rur i inne urządzenia umożliwiły wykonanie tego trudnego i wielce pracochłonnego zadania w krótkim czasie.

Dzięki międzynarodowemu podziałowi pracy, dzięki bez­interesownej wymianie doświadczeń w rozwiązywaniu trud­nych problemów projektowania i budowy, dzięki braterskiej wzajemnej pomocy budowa przebiegała sprawnie i można ją było zakończyć przed terminem.

Taka współpraca i wzajemna pomoc jest możliwa tylko między krajami socjalistycznymi. Pozwala ona wspólnymi si­łami rozwiązywać żywotne problemy wspólnego gospodarczego rozwoju, których pojedyncze państwa nie byłyby w stanie rozwiązać siłami własnymi.

Budowa rurociągu „Przyjaźń” potwierdza w całej rozcią­głości słuszność zasad działania RWPG, a w szczególności celowość podejmowania wspólnych wysiłków krajów RWPG dla realizacji niezbędnych i ważnych dla nich przedsięwzięć inwestycyjnych.

Wyrażając myśli i uczucia narodu polskiego, składam w jego imieniu i w imieniu KC PZPR serdeczne podziękowania Ra­dzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, wszystkim krajom uczestniczącym w budowie rurociągu „Przyjaźń”, a przede wszystkim Związkowi Radzieckiemu, za współpracę i pomoc w realizacji tego przedsięwzięcia. Wyrażam gorące podzięko­wanie robotnikom i inżynierom Związku Radzieckiego, NRD, Czechosłowacji i Węgier za wykonanie i dostarczenie dla pol­skiego odcinka rurociągu „Przyjaźń” urządzeń, aparatów, sprzętu i materiałów.

Ten wspólny wysiłek umocni jeszcze bardziej przyjaźń między naszymi narodami, a potężna magistrala naftowa służyć będzie dalszemu szybkiemu rozwojowi siły gospodarczej naszyć krajów i tym samym wspólnym celom obozu socjalizmu i pokoju.

Ropa naftowa odgrywa coraz większą rolę w gospodarce światowej. Zapotrzebowanie na nią rośnie gwałtownie. Świa­towe wydobycie ropy, które w roku 1938 wynosiło około 270 mln ton, w roku 1962 przekroczyło już 1,2 mld ton, wzro­sło zatem prawie 4,5-krotnie. Przewiduje się, że w roku 1975 wydobycie ropy na świecie wzrośnie do 2 mld ton.

I w naszym kraju zapotrzebowanie na ropę i jej przetwory szybko wzrasta. Rozwój transportu, rosnące z roku na rok potrzeby przemysłu, rozwijająca się mechanizacja rolnictwa wymagają coraz większych ilości paliw płynnych i produktów naftowych Zużycie ropy i jej przetworów wzrasta u nas W ostatnich latach średnio rocznie od 12 do 15 proc. O ile w roku 1938 kraj nasz zużywał 470 tys. ton produktów nafto­wych, to W roku bieżącym zużycie to wzrosło już do blisko 4 mln ton. Przewidujemy, że w roku 1970 Polska będzie potrzebowała 9 min ton, a w roku 1980 około 20 min ton prze­tworów naftowych.

Ropa naftowa jest nie tylko źródłem paliw płynnych i sma­rów, ale staje się w coraz większym stopniu podstawową bazą surowcową dla nowoczesnego przemysłu chemicznego.

Węglowodory uzyskiwane przy przerobie ropy naftowej stanowią cenny surowiec, z którego wytwarza się dziś naj­bardziej potrzebne produkty chemiczne w sposób najbardziej prosty i tani. Rozwój petrochemii — to jest tej gałęzi prze­mysłu chemicznego, która zajmuje się wykorzystaniem ropy, jej przetworów oraz gazu ziemnego jako źródła surowców chemicznych — postępuje szybko naprzód. W chwili obecnej produkuje się już na świecie w oparciu o bazę naftową ponad 600 najbardziej cennych i ważnych wyrobów chemicznych, takich jak kauczuki syntetyczne, włókna chemiczne, tworzy­wa sztuczne, nawozy azotowe, środki ochrony roślin, środki piorące, farmaceutyki i wiele innych.

Z dnia na dzień rośnie rola i znaczenie przemysłu chemicznego w gospodarce narodowej. Coraz szybciej postępuje che­mizacja rolnictwa oraz wszystkich gałęzi przemysłu i budownictwa, gwałtownie rośnie zapotrzebowanie na produkty chemiczne. Chemia jest dziś podstawowym czynnikiem wzro­stu produkcji rolniczej. Dość nawozów dostarczanych rolnictwu, ilość środków ochrony roślin, chemiczne dodatki do pasz witaminy i antybiotyki decydują w coraz większej mierze wysokości plonów i efektywności hodowli.

Równocześnie rozwój produkcji chemicznej pozwala w coraz szerszym stopniu na zastępowanie surowców przemysłowych pochodzenia rolniczego przez tańsze i często wyższej jakości produkty syntezy chemicznej. Dotyczy to tłuszczów roślinnych i zwierzęcych stosowanych jako surowiec przemysłowy, które są z powodzeniem zastępowane przez tłuszcze syntetyczne. Dotyczy to także włókien naturalnych, które chemia zastępuje znacznie lepszymi i tańszymi włóknami syntetycznymi.

Tworzywa chemiczne zastępują powodzeniem deficytowe drewno, metale kolorowe, a szerokie ich zastosowanie w bu­downictwie, przemyśle maszynowym i elektrotechnicznym, w produkcji artykułów szerokiego użytku pozwala podnieść jakość i obniżyć koszty produkcji.

Partia nasza docenia możliwości, jakie dla gospodarki na­rodowej stwarza rozwój przemysłu, chemicznego. Znalazło to wyraz w realizowanym obecnie planie 5-letnim, w którym przeznaczono na rozbudowę przemysłu chemicznego 43 mld zł, to jest 10 proc. nakładów na inwestycje przemysłowe ogółem.

Rozbudowujemy fabrykę nawozów azotowych w Kędzie­rzynie. Budujemy nowe fabryki nawozów azotowych na bazie gazu ziemnego w Tarnowie i Puławach. Budujemy nowe fabryki kwasu siarkowego między innymi, jako podstawę roz­woju przemysłu nawozów fosforowych. Budujemy wytwórnie włókien chemicznych i tworzyw sztucznych. Od trzech lat budujemy wielką rafinerię i kombinat petrochemiczny w Płocku.

Mimo ograniczenia wydatków na inwestycje, rozpoczynamy w roku przyszłym budowę wytwórni butadienu — półfabry­katu do produkcji kauczuku syntetycznego — na terenie Ma­zowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych w Płocku.

Rozważamy także możliwości podjęcia budowy jeszcze bieżącej 5-latce nowej, wielkiej fabryki nawozów azotowych na bazie gazu ziemnego. W najbliższych latach doprowadzimy do podwojenia nawożenia mineralnego w rolnictwie, co zapewni poważne zwiększenie produkcji roślinnej i umożliwi likwidację uciążliwego importu zbóż.

Wszystko to świadczy dobitnie o rosnącym zapotrzebowaniu na surowce petrochemiczne na gaz ziemny, ropę i jej prze­twory.

Jak wiadomo, wydobycie ropy naftowej jest u nas znikome i zaledwie w 5 proc. zaspokaja nasze potrzeby. Być może, za kilka lat nastąpi w tej dziedzinie poprawa. Według opinii polskich i radzieckich geologów na terytorium naszego kraju znajduje się wiele rejonów roponośnych i gazonośnych o po­ważnych zasobach tych cennych surowców. Podejmujemy już obecnie, a w przyszłej 5-latce zwiększymy znacznie wysiłki dla rozszerzenia prac geologiczno-poszukiwawczych, licząc i w tej dziedzinie na cenną pomoc Związku Radzieckiego. Ale nawet w przypadku pomyślnych wyników tych poszuki­wań i kilkakrotnego zwiększenia wydobycia własnej ropy naftowej do roku 1970 — na co poważnie liczymy — nie wpłynie to w sposób istotny na import ropy, który będzie miał stale tendencje Wzrastające W związku z rosnącymi z każdym rokiem potrzebami naszej gospodarki.

Nie posiadamy dotychczas także dostatecznych mocy pro­dukcyjnych w rafineriach nafty, co zmusza nas do importu znacznych ilości przetworów naftowych. Przeróbka ropy jest wysoce opłacalna. Jeśli liczyć tylko najprostsze produkty przerobu — paliwa płynne i smary — nie biorąc pod uwagę produkcji petrochemicznej, to i one podwajają wartość przerabianej ropy.

Problem zaspokojenia rosnących potrzeb na ropę dla produkcji paliw i dla rozwoju chemii krajów członkowskich RWPG, które nie posiadają dostatecznych własnych zasobów tego cennego surowca, znalazł pełne zrozumienie Związku Radzieckiego, który udostępnił tym krajom swoje zasoby ropy naftowej.

Związek Radziecki udzielał zawsze wiele uwagi problemowi rozwoju swej bazy surowcowej. Przez wiele lat, dzięki słusznej polityce KPZR, łożono ogromne środki na rozwój tej bazy, prowadzono szerokie badania geologiczno-poszukiwawcze. Ta olbrzymia praca przyniosła wspaniałe wyniki i dziś Związek Radziecki jest najbardziej zasobnym w surowce krajem świa­ta. Kraje socjalistyczne korzystają szeroko z tych zasobów i rozwijają na ich bazie hutnictwo żelaza, przemysł nawozów fosforowych i inne gałęzie swego przemysłu.

Związek Radziecki posiada największe na świecie rozeznane zasoby ropy i gazu ziemnego, a w ostatnich latach zwiększa wydobycie ropy o 10—20 mln ton rocznie. W roku 1962 wydobyto w Związku Radzieckim 196 mln ton ropy, co w sto­sunku do 30 mln ton wydobytych w roku 1938 stanowi wzrost 6,5-krotny. Każdy rok przynosi wiadomości o nowych odkry­ciach złóż ropy i gazu na Uralu, w Azji Środkowej, w Syberii Zachodniej i Wschodniej, na całym obszernym terytorium ZSRR. Radziecki plan perspektywiczny zakłada osiągnięcie w roku 1980 wydobycia ropy naftowej na poziomie 690-710 mln ton.

Jak widać z praktyki ostatnich lat, bogactwo to służy coraz lepiej gospodarce narodowej Związku Radzieckiego i zgodnie z uchwałami grudniowego plenum KC KPZR na jego bazie powstaje gigantyczny plan rozwoju przemysłu chemicznego dla potrzeb radzieckiego rolnictwa i innych gałęzi gospodarki.

 Życzymy jak najgoręcej KPZR i narodom Związku Radzieckiego powodzenia w realizacji tych imponujących zamierzeń.

Dostawy radzieckiej ropy naftowej rurociągiem „Przyjaźń” pozwalają Polsce, NRD, Czechosłowacji i Węgrom na bardzo korzystne rozwiązanie problemu paliw płynnych i problemu nowej bazy surowcowej dla rozwoju przemysłu chemicznego, jak również są najkorzystniejsze z punktu widzenia ekonomiki transportu ropy. Koszt transportu ropy rurociągiem jest bowiem 3-krotnie niższy w stosunku do kosztu transportu ko­lejowego.

Budowany w Płocku wielki, nowoczesny kombinat — Mazo­wieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne w którym przerabiać będziemy dostarczoną rurociągiem radziecką ropę na paliwa, smary i produkty petrochemiczne, znajduje się w fazie zakończania pierwszego etapu budowy. Rozruch pierw­szych obiektów produkcyjnych powinien nastąpić w pierwszej połowie 1964 r., a do końca roku uruchomione i przejęte przez inwestora obiekty powinny przerobić pierwszy milion ton ropy naftowej.

Przedsiębiorstwa budowlano-montażowe i dostawcy urzą­dzeń muszą zwiększyć swe wysiłki, aby nadrobić powstałe opóźnienia, dotrzymać terminów rozruchu i uruchomienia produkcji. Każdy dzień opóźnienia oznaczałby dla kraju stratę ok. 200 tys. złotych dewizowych. Nie wolno więc do tego dopuścić. Gospodarka nasza z niecierpliwością i nadzieją oczekuje na pierwsze dostawy przetworów naftowych z Płocka.

Kombinat ten będzie jeszcze przez szereg lat budowany i rozbudowywany. Jego początkowa zdolność przerobowa, znajdująca się obecnie w stadium końcowym budowy, wy­niesie 2 mln ton ropy rocznie, a do roku 1968 rozbudowana zostanie do 6 mln ton rocznie. W następnych latach rozbudowa kombinatu podniesie jego zdolność przerobową do 10—12 mln ton ropy rocznie.

Płocki kombinat rafineryjno-petrochemiczny stanie się z czasem nie tylko wielkim producentem paliw ciekłych, lecz także wielkim dostawcą produktów chemicznych — takich jak kauczuki syntetyczne, masy plastyczne, środki piorące surowce dla włókien chemicznych i nawozy sztuczne.

Wartość produkcji kombinatu już w roku 1965 wyniesie ok. 4 mld zł, w roku 1968 podniesie się do ok. 15 mld zł, a po zakończeniu budowy osiągnie ok. 24 mld zł, to jest blisko po­tową obecnej wartości produkcji całego naszego przemysłu chemicznego.

Budowa rurociągu naftowego „Przyjaźń” jest więc dla naszego kraju przedsięwzięciem wysoce korzystnym, udostęp­nia mam bowiem w najtańszy sposób znaczne ilości ropy naf­towej, stanowi podstawę dla rozwinięcia jej przeróbki w kraju i stwarza nowe i szersze możliwości dla rozwoju nowoczesnej chemii.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z faktu, że przechodzący przez nasz kraj rurociąg naftowy „Przyjaźń” rozwiązuje równocze­śnie problem dostawy radzieckiej ropy dla bratniej NRD, która buduje także wielki zakład przerobu ropy w mieście Schwedt. W ten sposób ropa radziecka odegra także poważną rolę w rozwoju gospodarki narodowej NRD. Rozwój gospodarki NRD i umocnienie pierwszego robotniczo-chłopskiego państwa niemieckiego, z którym łączy nas granica pokoju na Odrze i Nysie, jest żywotnym interesem narodu polskiego.

Zlokalizowanie w Płocku tak wielkiej inwestycji, jaką jest kombinat rafineryjny i petrochemiczny, podnosi rangę tego miasta do poziomu wysoko uprzemysłowionych ośrodków na­szego kraju.

Jeszcze przed rozpoczęciem budowy rurociągu i kombinatu Płock zaliczał się już do sporych i prężnych organizmów produkcyjnych i miejskich. W ciągu trzech planów wieloletnich 1946—1960 na inwestycje produkcyjne w Płocku wydatko­wano ponad 500 mln zł. W ciągu tych lat miastu przybyto 16000 mieszkańców, a zatrudnienie wzrosło z 9000 w ro­ku 1946 do 18 600 w roku 1960. Było to możliwe dzięki bu­dowie nowych i rozbudowie starych zakładów pracy, m.in. fa­bryki kombajnów dla rolnictwa, stoczni rzecznej, zakładów mięsnych. Zakłady te i nadal nie pozostaną w zastoju. Prze­widuje się ich dalszy rozwój, harmonizowany z potrzebami kraju.

W latach bieżącej 5-latki przed Płockiem stanęła nowa perspektywa. Ludność miasta wynosząca w 1960 r. 42 800 osiągnęła aktualnie 53 tys. mieszkańców. Do końca bieżącej 5-latki wzrośnie do 60 tys., a w planie perspektywicznym Płock stanie się miastem stutysięcznym. W bieżącym roku Płock zatrudniał w przemyśle i budownictwie ok. 27 tys. osób.

Rozwój przemysłu rafineryjno-petrochemicznego pociąga za sobą konieczność dokonywania w Płocku wielkich inwestycji przemysłowych i komunalnych. Wystarczy stwierdzić, że tylko w ciągu bieżącej 5-latki dzięki inwestycjom towarzyszącym budowie rurociągu i kombinatu powstaną w Płocku nowe wartości równorzędne tym, które istniały w 1960 r. Oprócz inwestycji przemysłowych powstają nowe dzielnice mieszkaniowe, arterie komunikacyjne, szkoły, lokale handlowe i usłu­gowe, urządzenia komunalne, nowe obiekty służby zdrowia. W ciągu bieżącej 5-latki w Płocku przewiduje się 3-krotny wzrost nowo zbudowanych izb mieszkalnych w stosunku do niemałej przecież liczby 3 900 izb wybudowanych w poprzednich 15 latach.

Wszystko to rozszerza znacznie oddziaływanie miasta na rozwój północno-zachodniego obszaru województwa warszaw­skiego, na cały region płockiego Mazowsza, stanowiący bazę zaopatrzenia żywnościowego i posiadający nie wykorzystane rezerwy siły roboczej.

Wielkie środki inwestycyjne przeznaczane przez państwo dla Płocka powijmy być gospodarowywane w sposób racjonalny i oszczędny. Mówiliśmy o tym szeroko na XIV Plenum Komitetu Centralnego naszej partii.

Oczekujemy od was, od załóg przedsiębiorstw budujących kombinat i jego zaplecze mieszkaniowe i socjalne, od załogi samego kombinatu, od waszych organizacji partyjnych i od samorządu robotniczego, jak najbardziej sumiennej realizacji wytycznych XIV Plenum.

Dyrekcje przedsiębiorstw budowlano-montażowych i dyrek­cja kombinatu powinny opracować szczegółowe programy realizacji zadań na rok 1964 w świetle uchwał XIV Plenum i programy te poddać pod dyskusję konferencji samorządów robotniczych.

Należy zwrócić szczególną uwagę na zabezpieczenie odda­wania do użytku w zaplanowanym terminie każdego budowa­nego obiektu, na usprawnienie organizacji pracy na budowach i wyeliminowanie przestojów, na optymalne wykorzystanie sprzętu, na oszczędne użytkowanie materiałów, na wysoką jakość wykonawstwa, na podniesienie dyscypliny pracy.

Należy rozpatrzyć wszystkie możliwości skracania cyklu każdej budowy, przeanalizować prawidłowość wykorzystania funduszów płac, premii, nagród, poddać gruntownej analizie gospodarkę materiałową.

Wysiłek administracji gospodarczej i robotników powinien być skierowany na wykorzystanie wszystkich możliwości obni­żenia kosztów budowy. W tym zakresie — jak wykazuje prak­tyka szeregu miast — największe możliwości istnieją w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego. Należy szybko wdrażać uprzemysłowione metody tego budownictwa, stosować po­wszechnie szeroki wachlarz dokumentacji typowej, doprowadzić jak najszybciej do unifikacji elementów budowlanych, przejść szerokim frontem na budownictwo oszczędne, niepełnokomfortowe. Budując taniej i oszczędniej, wybudujemy za te same środki więcej mieszkań.

Nasze pierwsze, wielkie zadanie — budowa polskiego odcin­ka rurociągu „Przyjaźń”, zostało zwycięsko i przed terminem zakończone. Ropa czeka u bram płockiego kombinatu petrochemicznego.

Należy zmobilizować wszystkie siły, aby na czas oddać do eksploatacji przewidziane planem obiekty.

Pracą robotnika, chłopa, inteligenta, pracą całego narodu przekształcamy oblicze naszego kraju, umacniamy i rozszerza­my z każdym rokiem podstawy gospodarcze naszej ojczyzny, budujemy socjalizm. Wielkie są nasze wysiłki, cele, do których zmierzamy, wymagają wielu poświęceń, ale też i rezultaty tej pracy są coraz większe. Pomnażają one nasz dorobek, podnoszą poziom materialny i kulturalny narodu, wzmacniają siłę i po­zycję międzynarodową Polski Ludowej.

U podstaw naszego wielkiego dorobku, jaki osiągnęliśmy w ciągu 19 lat władzy ludowej, leży braterska przyjaźń i wypływająca z niej współpraca i pomoc wzajemna wielkiej wspól­noty krajów socjalistycznych, w której Polska stanowi mocne ogniwo. Tę nierozerwalną przyjaźń łączącą narody krajów socjalistycznych, pełną ich solidarność, jedność ich myśli i czy­nu najbardziej obrazowo dokumentuje wielka, socjalistyczna inwestycja — międzynarodowy rurociąg naftowy, trafnie nazwany imieniem „Przyjaźń”. Tę przyjaźń, współpracę i pomoc wzajemną będziemy nadal umacniać, pogłębiać i rozszerzać. Leży to bowiem w żywotnych interesach Polski, w interesach wszystkich krajów socjalistycznych, w interesach zabezpieczenia i utrwalenia światowego pokoju.

Jedności sojuszu krajów socjalistycznych trzeba strzec i bro­nić, jak najcenniejszego dobra. Stoimy twardo i wiernie na gruncie marksizmu-leninizmu, który łączy narody wielkiej wspólnoty socjalistycznej i spaja międzynarodowy rewolucyjny ruch robotniczy oraz zapewnia mu ideową zwartość, przewodząca naszej pracy i walce idea marksizmu-leninizmu i proletariackiego internacjonalizmu prowadzi do zwycięstwa socjalizmu w nieustającym światowym ścieraniu się dwóch systemów, w ich rywalizacji ekonomicznej, politycznej, społecznej, kulturalnej i technicznej, w ciągłej walce ideologicznej. Jedność krajów socjalistycznych i międzynarodowego ruchu robotniczego, oparta na zasadach marksizmu-leninizmu na uchwałach międzynarodowych konferencji komunistycznych i robotniczych partii podjętych w Moskwie w latach 1957 i 1960, jest podstawą, na której oparta została realna możli­wość zapobieżenia nowej wojnie światowej i uchronienia ludz­kości przed katastrofą nuklearną.

W naszej polityce zewnętrznej kierujemy się leninowską zasadą pokojowego współistnienia państw. Zakłada ona wy­rzeczenie się instrumentu wojny w stosunkach między wszyst­kimi państwami i rozwiązywanie spornych problemów między­narodowych w drodze rokowań. Zakłada określoną współpracę państw przynależnych do różnych systemów społecznych, utrzymywanie między nimi normalnych stosunków handlo­wych, współpracę w dziedzinie kulturalnej, naukowej, turystycznej. Jednocześnie pokojowe współistnienie wymaga posumowania we wzajemnych stosunkach między państwami szeregu podstawowych zasad od dawna uznanych przez prawo międzynarodowe, takich jak zasada suwerenności, równości, integralności terytorialnej, bezwzględnego zakazu ingerencji w sprawy wewnętrzne państw.

Aby rozwiązać sporne problemy międzynarodowe, trzeba rokować nad znalezieniem uzgadnianych porozumień, zabez­pieczających interesy stron, których problemy te dotyczą. Chodzi przy tym o rokowania skuteczne, nie zaś o odwlekanie decyzji, o rokowania prowadzone w dobrej atmosferze i w do­brej wierze, a nie o stwarzanie pozorów negocjacji.

Odraczanie bowiem rozwiązań międzynarodowych — czym­kolwiek by to odraczanie usiłowano uzasadniać — nie może służyć pokojowi, lecz tylko podtrzymywaniu zimnej wojny i napięcia, ze wszystkimi niebezpieczeństwami, które muszą temu towarzyszyć. Państwa socjalistyczne od lat wysuwają wiele konstruktywnych, dobrze znanych propozycji, czy to w sprawie powszechnego i całkowitego rozbrojenia, czy to w sprawie rozwiązania problemu niemieckiego, a wskutek stanowiska państw zachodnich sprawy te ciągle znajdują się w martwym punkcie.

Również polska propozycja stworzenia strefy bezatomowej w Europie Środkowej, która została powitana z dużym zrozu­mieniem przez wiele kół na Zachodzie, nie doczekała się poważnych negocjacji ze strony zachodnich rządów.

Gdyby propozycja polska była przyjęta w pierwszym okre­sie po jej zgłoszeniu, gdyby była wprowadzona w życie, sy­tuacja w Europie Środkowej uległaby już dziś radykalnej zmianie. Zamiast chronicznego zaognienia zagadnienia nie­mieckiego, mielibyśmy już bez wątpienia atmosferę odpręże­nia i uzasadnione poczucie bezpieczeństwa. Mielibyśmy także dorobek doświadczenia w realizacji częściowych kroków roz­brojeniowych i kontroli.

Nie znalazły również konkretnego pozytywnego rezultatu w negocjacjach — przynajmniej jak dotąd — rozsądne i koncyliacyjne propozycje państw socjalistycznych w sprawie uregulowania problemu niemieckiego.

My jednak, kierując się interesami pokoju, z prawdziwym przekonaniem i stanowczym zdecydowaniem, ciągle wracamy i będziemy wracać do potrzeby rozwiązania tych zagadnień. Walka o zapewnienie trwałego pokoju jest procesem długim. Awanturnicze siły imperialistycznej reakcji nie dają tak łatwo za wygraną. Wpływ ich na politykę Zachodu jest nadal silny.

Przykładów nie brak również po zawarciu Układu Moskiewskiego. Można powiedzieć, że jeszcze nie zaschły podpisy na tym historycznym dokumencie, a już z pospiechem zaczęto organizować narady i opracowywać projekty, mające na celu utworzenie pod sztandarami NATO wielostronnych sił nuklearnych. Koncepcję tę uważamy za próbę pośredniego, a w końcu bezpośredniego udostępnienia broni nuklearnej państwom, które nią dotychczas nie dysponują. Delegacja polska w ONZ nieraz, a zwłaszcza na XV Sesji Zgromadzenia Ogól­nego ONZ, wypowiadała się przeciwko rozszerzaniu władania bronią nuklearną. Tym bardziej stanowczo sprzeciwiamy się temu obecnie, gdy pogłębiły się szanse pokojowych porozu­mień po Układzie Moskiewskim.

Komu może zależeć na odwróceniu rozwoju sytuacji między­narodowej, jaki zarysował się po Układzie Moskiewskim, i na wyraźnym pogwałceniu litery i ducha tego układu? Z całej dyskusji, jaka nawet w ostatnich dniach rozwinęła się wśród członków NATO, widać, że zależy na tym przede wszystkim siłom rewizjonizmu i odwetu w Niemieckiej Republice Federalnej. Inne państwa europejskie NATO albo wręcz odrzucają koncepcję wielostronnych sił nuklearnych, albo odnoszą się do niej z największą niechęcią.     

Nie może być prawdziwej stabilizacji i normalizacji sytuacji w Środkowej Europie, na tym newralgicznym styku dwóch wielkich ugrupowań militarnych, jak długo zagęszczać się bę­dą — na tym właśnie obszarze — skupiska konwencjonalnych, rakietowych i przede wszystkim nuklearnych sił zbrojnych. Stabilizacja i normalizacja sytuacji w tym rejonie potrzebna jest dla umocnienia bezpieczeństwa europejskiego, dla poko­jowego rozwoju całego świata. Chodzi — w ostatecznym roz­rachunku — o najlepiej, rozumiany interes narodu polskiego, narodu niemieckiego, Wszystkich narodów Europy i innych narodów świata.

Trzeba powiedzieć otwarcie — nie będzie można uregulować problemu niemieckiego w cieniu wymierzonych z terenu za­chodnich Niemiec w kraje socjalistyczne śmiercionośnych wy­rzutni nowoczesnych rakiet, uzbrojonych w głowice nuklearne. Sprawa przedstawiałaby się jeszcze gorzej, gdyby pośredni czy bezpośredni wpływ na ich użycie mieli w swych rakach byli generałowie hitlerowscy i ich wychowankowie.

Począwszy od 1955 r. niejednokrotnie deklarowaliśmy dąże­nie do normalizacji stosunków z NRF we wszystkich dziedzi­nach życia. Niestety, nasze konstruktywne wysiłki nie napo­tykały ze strony NRF właściwego oddźwięku. Rząd boński nie zdobył się dotychczas na uznanie zachodnich granic Polski na Odrze i Nysie. W NRF nie zaniechano, akcji rewizjonistycznej i propagandy, kwestionującej ostateczny charakter naszej za­chodniej granicy. Nie zaprzestano polityki remilitaryzacji, któ­ra grozi bezpieczeństwu europejskiemu. Nie zaniechano zakła­dania weto przeciw wszystkim konstruktywnym wysiłkom na rzecz odprężenia międzynarodowego. Nawet przeciw tym, któ­re gotowe są podjąć Stany Zjednoczone i inni zachodni alianci NRF.

Mogliśmy co prawda z pewnym zadowoleniem stwierdzić, że na początku tego roku udało się nam osiągnąć z NRF wza­jemnie korzystne porozumienie, co do dalszego rozwoju wzajemnych stosunków handlowych. Na tej podstawie zgodziliśmy się na otwarcie w Warszawie misji handlowej NRF. Nie na­stąpiły natomiast żadne inne kroki ze strony NRF mimo zaszłej tam zmiany rządu — które wskazywałyby na zasadni­czy odwrót od dotychczasowej, niebezpiecznej dla pokoju poli­tyki Bonn. A zmiana tej polityki — powtarzam to raz je­szcze — jest niezbędna, jeśli się chce uchylić drzwi prowa­dzące do głębszego odprężenia międzynarodowego, czego ocze­kują wszystkie narody świata.

Nie zanotowaliśmy także żadnej konkretnej zmiany w po­lityce Zachodu, która by wskazywała na rozumne podejście do nieodwracalnej, realnie istniejącej rzeczywistości dwóch państw niemieckich. Jakkolwiek można by oczekiwać, że gdy by państwa zachodnie kierowały się w stosunku do NRD podobnymi zasadami, jakie my stosujemy wobec NRF, sprawa normalizacji sytuacji w Europie posunęłaby się poważnie naprzód, można by rozwiązać zgodnie z interesem, wszystkich zainteresowanych problem Berlina zachodniego i naprzód posunęłaby się sprawa pokoju.

Nie mogliśmy nie przyjąć z zadowoleniem i szczerze powitać ostatnich oświadczeń prezydenta Stanów Zjednoczonych Lyndona Johnsona, wypowiadającego się za odprężeniem między­narodowym, za szukaniem porozumienia między narodami za współpracą pokojową, za rokowaniami. Czas jednak przejść od słów do czynów.

Trzeba wykorzystać atmosferę dobrej woli, stworzoną przez Układ Moskiewski, przede wszystkim wstrzymać się od wszyst­kiego, co mogłoby tę atmosferę zatruć, wzmóc napięcie, przy­spieszyć wyścig zbrojeń, utrudnić wejście na drogę rozbrojenia.

Trzeba podjąć konkretne środki zmierzające do zahamowa­nia wyścigu zbrojeń i ułatwiające dalsze porozumienia roz­brojeniowe. Należałoby na przykład rozważyć z zainteresowa­nymi stronami, jako najpilniejsze zadanie:

Po pierwsze — zamrożenie zbrojeń jądrowych w Środkowej Europie. Oczywiście trzeba by uzgodnić odpowiedni system kontroli. Do rozważenia byłaby również sprawa ograniczenia zbrojeń konwencjonalnych. Polska jest gotowa przedstawić tę propozycję w konkretnie wypracowanej formie.

Po drugie — spośród projektów, które dyskutowano już w gronie trzech wielkich mocarstw jesienią w Nowym Jorku i Waszyngtonie, najbardziej dojrzałą do rozstrzygnięcia jest sprawa zawarcia paktu nieagresji między NATO a Układem Warszawskim oraz opracowanie zespołu środków mogących zapobiec niebezpieczeństwu nagłej napaści. Od konsultacji na­leży przechodzić do właściwych rokowań.

Po trzecie — należy podjąć na nowo stanowcze wysiłki o zbliżenie poglądów i o porozumienie w sprawie powszechnego i całkowitego rozbrojenia, z głównym akcentem na szyb­ce uwolnienie świata przede wszystkim od zmory atomowej katastrofy.

Powszechne i pełne rozbrojenie jest nakazem naszych cza­sów. Jest wiele dróg, które mogą prowadzić do jego przyspie­szenia. Dobrym przykładem służy tu znowu Związek Radziecki, który zmniejsza swe wydatki na obronę o 600 mln rubli w nadchodzącym roku. Byłoby rzeczą słuszną i pożądaną, aby inne mocarstwa wkroczyły na tę samą drogę. Tym bardziej że finansowy ciężar zbrojeń staje się coraz trudniejszy do udźwignięcia nawet przez najbogatszych.

Po czwarte — trzeba też otworzyć drogę do rozbrojenia przez porozumienia w zakresie wprowadzania w życie środków częściowych, które rozszerzałyby strefę bezpieczeństwa w in­nych rejonach świata, poza posunięciami w Europie Środko­wej.

Po piąte — Polska i wszystkie kraje socjalistyczne przywią­zują także dużą wagę do właściwego rozwoju międzynarodowej współpracy gospodarczej. Handel międzynarodowy — oczywiś­cie pozbawiony dyskryminacji — nie tylko przynosi wzajemne korzyści, lecz również ułatwia lepsze wzajemne zrozumienie, zbliża narody. Przyszłoroczna konferencja handlu i rozwoju stwarza wielką szansę wykorzystania problemów handlu i roz­woju dla poprawy i zacieśniania międzynarodowych stosunków gospodarczych, likwidacji zimnej wojny w dziedzinie ekono­micznej i przyspieszenia rozwoju krajów opóźnionych o lata zależności kolonialnej. Szansa ta winna być w pełni wyko­rzystana.

Zachowując niezbędną czujność wobec awanturniczych kół imperialistycznych, naród polski, nasza partia i rząd Polski Ludowej, w zgodnym działaniu ze Związkiem Radzieckim i in­nymi krajami socjalistycznymi, jak dotąd, tak i na przyszłość, nie będą szczędzić wysiłków na rzecz umocnienia pokoje i przyjaźni między wszystkimi narodami. Każda rzetelna inicjatywa prowadząca do odprężenia napotka u nas zrozumienie.

Siła Polski opiera się na sile państw obozu socjalistycznego. Jednocześnie waga gatunkowa Polski wśród krajów socjali­stycznych, jej znaczenie i autorytet w świecie wiążą się jak najściślej z potencjałem ekonomicznym naszego kraju. Pomnażanie tego potencjału przez ofiarną pracę klasy robotniczej i całego ludu polskiego przyczynia się do wzmacniania pozycji Polski, do skuteczniejszego oddziaływania naszej polityki na bieg spraw międzynarodowych. W tym znaczeniu budowniczo­wie rurociągu „Przyjaźń”, budowniczowie Mazowieckich Za­kładów Rafineryjnych i Petrochemicznych, budowniczowie se­tek i tysięcy obiektów wznoszonych w naszym kraju, miliony ludzi twórczej pracy w mieście i na wsi są współtwórcami polityki zagranicznej Polski Ludowej.

Wytrwałą, ofiarną pracą i walką kujemy nasz byt dzisiejszy, przyszłość młodego pokolenia, siłę naszej socjalistycznej ojczyzny. Pracą i walką, jednością narodu polskiego i jednością wielkiej wspólnoty państw socjalistycznych wykuwamy pokój i lepszą przyszłość dla nas i dla naszych dzieci, dla wszystkich narodów świata.

Pozwólcie, towarzysze, że z okazji nadchodzącego Nowego Roku złożę wam i wszystkim pracującym Płocka jak najlepsze życzenia. Niech rok 1964 przyniesie wam jak najwięcej zadowolenia g pracy, niech wam da radość i spokój w życiu osobistym. Niech wspólnym wysiłkiem wszystkich stanie się ważkim krokiem ku lepszej przyszłości.

Trybuna Ludu”
29 grudnia 1963 r.

2 komentarze:

  1. dzięki, bardzoo mi pomogłeś zamieszczając to przemowienie
    Piotr K

    OdpowiedzUsuń
  2. 23 yrs old Accounting Assistant IV Isa Becerra, hailing from Haliburton enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Backpacking. Took a trip to Greater Accra and drives a Ford GT40. kliknij odniesienie

    OdpowiedzUsuń