Przemówienie wygłoszone 25 IV 1957 r.
Towarzysze i
młodzi przyjaciele!
Zebrała Was na tym zjeździe sprawa młodego pokolenia polski Ludowej, sprawa zbudowania silnej i
masowej organizacji młodzieży, sprawa stworzenia mocnych ideowo-politycznych
podstaw, na których oprze i rozwinie swoją działalność Związek Młodziezy
Socjalistycznej
Życie narodu w tym się wyraża, że jedno pokolenie
,ustępuje miejsca drugiemu. Miejsca starych zajmują młodzi, na miejsca nasze
przyjdziecie Wy. Takie jest prawo życia.
Inne prawo życia, tak samo niezmienne jak
to pierwsze polega na tym, że nauczycielem młodego pokolenia jest zawsze stare pokolenie. Młodych uczą
starsi i młodzi muszą się uczyć od starszych. Dotyczy to nie tylko zakresu zdobywania kwalifikacji
fachowych, lecz całego życia. Każdy z Was, młodych wstępujących
w wielką szkołę życia, ma swego starszego nauczyciela. Życie bowiem jest
nieustanną szkołą. Szkołą dla wszystkich, dla młodych i starych. Starsi mogą
być nauczycielami młodszych, dlatego, że dłużej do tej szkoły uczęszczają.
Ta szkoła życia ma to do siebie, że się
stale z pokolenia na pokolenie rozwija, zawsze wnosi do życia coś nowego i
czymś je wzbogaca. Każde nowe pokolenie, które ją przeszło, posiada więcej
wiedzy i doświadczenia niż pokolenie poprzednie. Nowe jest mądrzejsze od
starego, chociaż stare uczyło nowe i nowe uczyło się od starszego. To jest
przyczyną, że młodzi mają skłonność patrzeć z góry na starszych. Uważają się za
lepszych, za mądrzejszych od nich.
Mają o tyle rację, że ich pokolenie
będzie lepiej uzbrojone w niewyczerpaną wiedzę życia, niż
jest uzbrojone razem z nim żyjące starsze pokolenie.
Młodzi nie dostrzegają jednak często tej prawdy, że na to lepsze uzbrojenie
każdego młodego pokolenia składają się doświadczenia zdobyte w szkole życia przez wszystkie poprzedzające ich
pokolenia.
Zapytacie: po co ten wstęp, ta filozofia?
Zresztą, chyba się domyślacie.
Ta prawda jest mi potrzebna w tym celu,
aby w Waszej świadomości uzasadnić życiowe prawo partii do spełniania roli
nauczyciela, wychowawcy i kierownika swego syna, a zarazem współtowarzysza
walki, za którego partia uważa i którym jest Wasz związek — Związek Młodzieży
Socjalistycznej. Wy i inni z młodego pokolenia klasy robotniczej i mas
pracujących zajmiecie kiedyś nasze miejsca — miejsca kierowników partii.
Będziecie na pewno lepsi od nas, bo będziecie bogatsi o nasze doświadczenia, o
nasze sukcesy i o nasze porażki.
Czego chcemy Was uczyć?
Partia pragnie Was uczyć socjalizmu i związek Wasz winien się uczyć socjalizmu. Zapyta
ktoś:
jak to można się nauczyć
socjalizmu? Rzeczywiście, nauczyć się socjalizmu to rzecz wcale niełatwa. Można nawet doskonale poznać
wszystkie tajniki
naukowego socjalizmu, a mimo to pozostać analfabetą socjalizmu. Miernikiem opanowania, nauczenia się
socjalizmu są
bowiem dwa warunki: pierwszy — to prowadzenie swego życia w zgodzie ze szczytnymi społecznymi i moralnymi zasadami socjalizmu, i
drugi — to staranie się i prowadzenie walki o to, aby inni, aby cała młodzież, cała klasa robotnicza, całe społeczeństwo
postępowało zgodnie z tymi socjalistycznymi zasadami. Zaczynać jednak należy zawsze od siebie. Mówiąc krótko: nauczyć
się socjalizmu — to nauczyć się
walki o socjalizm. Walkę tę trzeba nieustannie prowadzić w zakresie własnego życia i w
zakresie życia narodu.
Należymy wspólnie do pokolenia, które żyje w okresie szybkiego tempa rozwoju historii.
Ubiegłe lata XX wieku przepełniły
świat zmianami w każdej dziedzinie życia. Wiek w wszedł na karty historii jako wiek
rewolucji socjalistycznych jako wiek żłobiący potężnym nurtem epokowych wydarzeń nowe łożysko biegu życia ludzkości. Miliardowa kolumna ludzka weszła na drogę socjalizmu — buduje socjalizm. Druga
miliardowa armia narodów targa i coraz szerzej zrzuca oplatające jej ciało
łańcuchy kolonializmu. Stary, kapitalistyczny świat, choć z oporem, lecz krok
za krokiem musi ustępować miejsca nowemu światu,
podobnie jak stare pokolenie ustępuje miejsca nowemu pokoleniu.
W szaleńczym zamiarze zatrzymania biegu
historii dla przedłużenia swego życia świat stary grozi ludzkości rozszarpaniem
jej wnętrza, zniszczeniem jej dorobku — grozi wojną termojądrową. Ale ludzie
nie chcą śmierci i nie chcą zagłady — ludzie chcą żyć i ludzkość chce żyć. I
choćby nic więcej nie przemawiało za nowym światem, za socjalizmem, jak tylko
ten jeden fakt, że socjalizm jest wrogiem wojny, że walczy o pokój i że kiedyś
wymaże on wojny z kart rozwoju ludzkości — to tylko dla tego samego, to jedno
wystarcza, aby pełnym głosem zawsze i wszędzie opowiadać się za socjalizmem,
aby ze wszystkich sił walczyć o socjalizm.
Któż inny, jak nie Wy, młodzi, jak nie
młode pokolenie może maszerować w awangardzie tej wielkiej, szlachetnej i
zmieniającej kierunek biegu
historii walki
o socjalizm, walki, którą rozpoczęło nasze, dziś już stare, ale dawniej również młode
pokolenie.
Socjalizm — jak w przeszłości każdy
ustrój społeczny, rodzi się w
bólu i walce. Ale tak jak każdy przeszły ustrój społeczny, kiedy wszedł na
arenę dziejów, był już niezniszczalny i niezwyciężony przez okres czasu, jaki
historia wyznaczyła dla jego życia, tak samo i socjalizm,
który zrodziło do życia obecne pokolenie ludzkości, jest już niezwyciężony.
Przyszłość świata należy do socjalizmu.
Do naiwnych mrzonek należą myśli i
wyobrażenia, że skoro raz w jakimś kraju obalony został
kapitalizm i jego miejsce zajął socjalizm, natychmiast potem lub w krótkim czasie wszystkie szczytne idee socjalizmu wypłyną niejako
automatycznie — szeroką falą na powierzchnię życia. Socjalizm rodzi się w walce
starego z nowym, w walce klas, w walce z nawykami przeszłości w świadomości ludzkiej; w
walce ideologicznej, w walce o sumienia i serca ludzkie. Ta walka jest nieuchronna,
konieczna, nie do uniknięcia.
W tej walce, często bezwzględnej,
czysta idea socjalizmu styka się z brudem przeszłości i niekiedy może być tym
brudem zaplamiona. Gdy się to zdarza, niektórzy ludzie, widząc plamę na socjalizmie,
koncentrują na niej całą swą uwagę, zatracając przy tym z pola widzenia
socjalizm. Nic dziwnego, że w takim przypadku socjalizm wygląda w ich oczach
jak plama. I wówczas rozczarowują się do socjalizmu. Rozczarowują się sami i
sieją zwątpienie w socjalizm wśród innych. Ale jak brud, który się znajdzie na
ciele ludzkim, nie jest przyrodzoną właściwością tego ciała i zawsze go można
zmyć, tak i — powstałe wskutek tysiąca przyczyn — plamy na socjalizmie nie są
jego przyrodzoną właściwością i zawsze dają się usuwać. Plama na socjalizmie
nigdy nie jest socjalizmem.
Pamiętać winna o tym młodzież, a
szczególnie działacze i organizatorzy Związku Młodzieży Socjalistycznej.
Usuwanie plam z socjalizmu nie może się
odbywać przy pomocy rewizjonistycznych szczotek. Można nimi tylko pokrwawić
młody organizm naszego socjalizmu. Zwalczać i usuwać błędy można tylko takimi
środkami, które przysporzą zdrowia socjalizmowi, wzmocnią go na wewnątrz, a
przez to samo i na zewnątrz.
Partia nasza poprzez uchwały VIII Plenum
wyszła zwycięsko z sytuacji, jaką wytworzyły w kraju stosowane w przeszłości
metody wypaczające idee socjalizmu.
Jednak za błędy zawsze musi się płacić. Trudności wewnątrzpartyjne związane z
pozbywaniem się sekciarsko-dogmatycznych wypaczeń, trudności rozwoju
ekonomicznego, jakie przeżywa nasz kraj, stworzyły korzystne warunki działania
dla wszelkiego rodzaju demagogów i zgoła reakcyjnych elementów.
Przejawy ożywienia działalności reakcji
widoczne są w szerokiej skali. Nie można z nich wyłączyć ani szczucia
przeciwko naszej partii, ani zalewu prasy szmirą i pornografią — tymi znamiennymi
cechami zgnilizny reakcyjno-drobnomieszczańskiej.
Okresy takie, jak obecny, kiedy
dokonujemy gruntownej naprawy w życiu narodu i państwa, mają ogromną wagę historyczną.
Niełatwo jest dokonać przewartościowania wielu pojęć i zwyczajów. Należy przy
tym troskliwie dbać o to, by nie utracić niczego z dorobku lat przeszłych, by
nie przekreślić tego, co przedstawia wartość pozytywną. A takie niebezpieczeństwo
istnieje i w szeregach partii, i w szeregach młodzieży.
Wielkim ciężarem win obarczony został
Związek Młodzieży Polskiej — ten Wasz poprzednik, do którego dobrych tradycji
należy nawiązywać Waszą działalność. Iluż to wspaniałych bojowników o
socjalizm wyrosło w ZMP, mimo że nie wszystkie warunki ówczesnej sytuacji
sprzyjały temu. A niektórzy Wasi członkowie i działacze chcieli przekreślić
cały dorobek dwunastolecia Polski Ludowej i cały dorobek ZMP. Zły i fałszywy
był ten zamiar.
Partia nasza nigdy nie zapomni o wielkim
wkładzie ZMP w dzieło budowy Polski Ludowej, Wy też o tym winniście pamiętać.
Ileż to pracy i poświęceń oddała młodzież kierowana przez ZMP dziełu
uprzemysłowienia naszego kraju lub walce z analfabetyzmem.
Związek Młodzieży Polskiej popełniał w swej
działalności błędy, za które większą winę ponosi partia niż on sam. Od błędów
ZMP trzeba odciąć Waszą organizację. Ale z dorobku ZMP trzeba przejąć wszystko
to, co w nim było cenne. Inaczej organizacja Wasza nie zrobi nowego kroku
naprzód w rozwoju ruchu młodzieżowego.
Musicie więc przyjąć — i to nie w
deklaracjach, ale w co dziennym działaniu — tę wielką wiarę w socjalistyczne
perspektywy Polski, jaką posiadali twórcy wielkich obiektów planu
sześcioletniego. Musicie w Waszym działaniu wzorować się na walce ZMP o
podniesienie produkcji; winniście nawiązać do jej pięknych tradycji
współzawodnictwa pracy.
Organizacja Wasza w swoim dotychczasowym
rozwoju popełniła wiele błędów. Krzewiły się w niej demagogia i frazes. Jałowe
krzykactwo zastępowało często działanie. W poszukiwaniu nowych dróg schodziła
ona na manowce. Bez całkowitego wyplenienia tych błędów nie znikną przyczyny
trudności, jakie obecnie przeżywa ZMS.
Jednym ze środków, który będzie
zapobiegał tym błędom, jest przybranie przez Waszą organizację konsekwentnie
klasowego, robotniczego, wielkoprzemysłowego charakteru. Młodzież robotnicza
stanowić winna trzon Waszej organizacji.
Partia chce, byście byli jej wiernym
współtowarzyszem walki o socjalizm, byście byli organizacją polityczną. I tak
właśnie rozumie polityczny charakter Waszego działania.
Musicie być organizacją socjalistyczną,
walczącą konsekwentnie i nieustępliwie o realizację naszej idei.
Uważamy, że źródłem dzisiejszej słabości
ZMS jest do niedawna jeszcze ciesząca się u Was prawem obywatelstwa fałszywa
koncepcja o awangardowym charakterze Waszej organizacji.
Chcecie być organizacją przodującą,
chcecie skupiać ludzi przodujących — to bardzo dobrze. Ale nie możecie doprowadzać
do wyradzania się idei przodującego charakteru organizacji w ideę sekciarską,
izolującą Was od mas młodzieży; przodujący charakter organizacji nie tylko nie
powinien stać na przeszkodzie jej mocnym więzom z milionowymi masami młodzieży,
ale przeciwnie, powinien przyczyniać się do umacniania i krzepnięcia tych
więzów.
Głównym Waszym zadaniem obecnie jest
wyjście do młodzieży, zdobycie najlepszych jej przedstawicieli do swoich szeregów
i pozyskanie dla swojej idei szerokich mas młodzieży, młodzieży, obrona jej
interesów, walka o polepszeni jej położenia, o rozwiązanie jej trudności — oto
zagadnienia, które winny znaleźć się w centrum uwagi ZMS, jego członków i
działaczy.
Tylko żyjąc życiem młodzieży, dzieląc jej
przeżycia, troski i radości —
organizacja Wasza stanie się naprawdę przodująca, stanie się rzeczywistym pomocnikiem partii.
Organizacja musi wszystkimi sprawami młodzieży, a młodzież żyje wszystkimi
sprawami kraju. Związek wtedy zdobędzie sobie wpływy, gdy będzie organizował młodzież do
działania we wszystkich dziedzinach życia kraju.
ZMS powinien promieniować politycznie i
ideowo na jak najszersze kręgi całej młodzieży oraz na pozostałe organizacje
młodzieżowe. Aby jednak tak było, musi on stać się w pełnym tego słowa
znaczeniu organizacją przodującą, organizacją czynu.
Tylko czyny się liczą. Jeśli mówimy, że
sytuacja kraju jest trudna, to musimy w pełni uświadomić sobie, że niemożliwe
jest przezwyciężenie trudności ani gromkimi
hasłami, ani narzekaniem. Polepszenie sytuacji można osiągnąć tylko przez
wytężoną pracę całego narodu. Waszym pierwszym obowiązkiem jest uczestniczenie
w tych ogólnonarodowych wysiłkach.
W imieniu Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii
Robotniczej życzę Wam, aby w rezultacie Waszego zjazdu Związek Młodzieży
Socjalistycznej wyrósł szybko w wielką, silną i zwartą wewnętrznie organizację
młodego pokolenia Polski Ludowej.
„Trybuna Ludu"
26 kwietnia 1957 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz