poniedziałek, 5 listopada 2012

Sprawozdanie delegacji PZPR na XXII zjazd KPZR


Wygłoszone na IX Plenum KC PZPR 22.X.1961 r.


XXII Zjazd Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, który uchwalił nowy, trzeci z kolei program partii — program budowy komunizmu w Związku Radzieckim — jest wydarzeniem ogromnej wagi nie tylko dla narodu radzieckiego, lecz także dla całego międzynarodowego ruchu komunistycznego, dla wszystkich narodów świata.

Przebieg dwutygodniowych obrad zjazdu wyczerpująco relacjonowała prasa, a podstawowe przemówienia delegatów, wśród których wybijają się na czoło dwa referaty i końcowe przemówienie tow. Chruszczowa oraz program KPZR i uchwa­ły zjazdu, zostały opublikowane w całości i są towarzyszom znane. Nie zachodzi więc potrzeba ani nie byłoby możliwe, aby w sprawozdaniu informacyjnym, jakie składamy na dzi­siejszym plenum z XXII Zjazdu KPZR, ująć to ogromne bo­gactwo myśli - zawartych w programie, tę głęboką analizę różnorodnych zjawisk zachodzących w świecie, ten twórczy, wspaniały dorobek w dziedzinie teorii i praktyki, jaki wniósł zjazd do skarbnicy marksizmu-leninizmu. Do spraw tych partia nasza będzie stale powracać tak w swej pracy wewnątrzpartyjnej, jak i w działalności publicznej. Jej najbliż­szym, bardzo ważnym zadaniem będzie przepracowanie i przy­swojenie sobie dorobku XXII Zjazdu przez wszystkich członków i kandydatów partii oraz szerokie naświetlenie i zaznajamianie społeczeństwa z przebogatą tematyką nowego programu KPZR za pośrednictwem prasy i czasopism.

Niezmiernie doniosłe znaczenie, XXII Zjazdu KPZR wyraża się przede wszystkim w tym, że po raz pierwszy w historii międzynarodowego ruchu robotniczego opracowany został program zbudowania społeczeństwa komunistycznego, pro­gram zbudowania w okresie najbliższych 20 lat materialno technicznej bazy komunizmu w Związku Radzieckim.

Fakt ten określa dobitnie obraz naszej epoki, jest jakby jej fotografią, wskazuje miejsce, w jakim znajduje się dzisiaj roz­wój historyczny ludzkości. Bo chociaż nowy program KPZR — program zbudowania komunizmu — formalnie i bezpośrednio dotyczy tylko narodów Związku Radzieckiego, niemniej zawarte w nim idee i rozwinięta myśl nauki marksistowsko-lenino­wskiej obejmują swym zasięgiem wszystkie narody. Nie może ulegać wątpliwości, że w miarę realizacji tego programu po­tęgować się będzie oddziaływanie i rozszerzenie idei socjali­zmu i komunizmu na międzynarodową klasę robotniczą, na ludzi pracy we wszystkich krajach, że wywrze on przemożny wpływ na kształtowanie się i na dynamikę rozwoju histo­rycznego ludzkości.

To, że wszystkie narody świata w procesie swego rozwoju historycznego wcześniej lub później dojdą do komunizmu, powiedzieli już i naukowo uzasadnili Marks, Engels i Lenin, odkrywając prawa rządzące rozwojem społecznym. Nowe w uchwalonym przez XXII Zjazd programie KPZR jest to, że wskazano w nim, jak praktycznie odbywać się będzie przechodzenie od socjalizmu do komunizmu, a ściślej mówiąc, do pierwszej fazy komunizmu, i jakie zmiany w stosunkach społecznych będą temu towarzyszyć. W oparciu o doświadczenia wypływające z faktu zbudowania społeczeń­stwa socjalistycznego w Związku Radzieckim nowy program KPZR uzasadnia naukowo, jak będzie się rozwijać proces budowy społeczeństwa komunistycznego, i wskazuje, co przed­stawia sobą takie społeczeństwo.

Klasycy marksizmu mogli nakreślić tylko ogólny obraz socjalizmu i komunizmu. Nie mogli natomiast opracować konkretnych form przejścia od starego do nowego ustroju społecznego, od kapitalizmu do socjalizmu i przerastania socjalizmu w komunizm. Formy takie wypracować można w sposób konkretny dopiero w praktyce wcielania tych idei w życie.

KPZR była pierwszą partią, która realizowała budowę so­cjalizmu w Związku Radzieckim, wnosząc tym samym decy­dujący wkład w ustalanie ogólnych, powszechnie obowiązujących prawidłowości przy budowie socjalizmu we wszystkich krajach.

Obecnie na bazie zbudowania socjalizmu w Związku Ra­dzieckim KPZR mogła opracować konkretny program bu­dowy komunizmu, jego materialno-technicznej bazy, mogła nakreślić w nim perspektywy zmniejszania się roli i obu­mierania państwa i przejścia społeczeństwa radzieckiego do samorządu komunistycznego.

HISTORYCZNE ZNACZENIE PROGRAMU KPZR

W międzynarodowym ruchu robotniczym KPZR zdobyła sobie zaszczytne, czołowe miejsce — stała się pionierem budowy socjalizmu, oddając w ten sposób ogromną usługę, wszystkim komunistycznym i robotniczym partiom, kierują­cym budową socjalizmu w krajach wielkiej wspólnoty socja­listycznej, a obecnie w programie swym wytyczyła pionierską drogę budowy komunizmu w Związku Radzieckim, drogę, z której korzystać będą również w bliższej lub dalszej przy­szłości wszystkie kraje socjalistyczne.

Budowa komunizmu — to przede wszystkim budowa jego materialno-technicznej bazy produkcyjnej. Warto więc przy­pomnieć o podstawowych zadaniach, jakie stawia program KPZR w tym zakresie.

Związek Radziecki już dzisiaj zajmuje drugie miejsce w świecie w dziedzinie produkcji. Jego produkcja przemy­słowa stanowi obecnie około 60 proc. globalnej produkcji przemysłu największego państwa kapitalistycznego, tj. Stanów Zjed­noczonych, które wytwarzają obecnie około 47 proc. produkcji przemysłowej całego świata kapitalistycznego. Program KPZR zakłada, że w ciągu najbliższych 10 lat, tj. do 1970 r., rozmiary produkcji przemysłu radzieckiego zwiększą się o około 2 i pół razy, a do 1980 r. co najmniej 6 razy w stosunku do poziomu osiągniętego w 1960 r.

Oznacza to, że za lat 20 przemysł Związku Radzieckiego wytwarzać będzie prawie 2 razy większą masę produkcji, niż wytwarzają obecnie wszystkie wysoko rozwinięte pod względem przemysłowym kraje kapitalistyczne i kraje słabo uprze­mysłowione przynależne do światowego systemu kapitalisty­cznego. W przeliczeniu na jednego mieszkańca produkcja przemysłowa Związku Radzieckiego będzie zatem w 1980 r. około 15—16 razy większa, niż wynosi dzisiaj w świecie niesocjalistycznym.

To bardzo szybkie, nie znane gospodarce kapitalistycznej i niemożliwe do osiągnięcia przy kapitalizmie tempo rozwoju przemysłu radzieckiego wiąże się ściśle z rewolucyjnymi przemianami w procesie wytwarzania. Zbudowanie w ciągu dwóch 10-leci materialno-technicznej bazy komunizmu za­kłada — jak głosi program KPZR — „całkowitą elektryfi­kację kraju i udoskonalenie na tej podstawie techniki, technologii i organizacji produkcji społecznej we wszystkich gałęziach gospodarki narodowej, kompleksową mechanizację procesów produkcyjnych, coraz pełniejszą ich automatyzację, szerokie zastosowanie chemii w gospodarce narodowej, maksy­malny rozwój nowych, ekonomicznie efektywnych gałęzi produkcji, nowych rodzajów energii i materiałów — wszech­stronne i racjonalne wykorzystanie bogactw naturalnych, zasobów materiałowych i rezerw pracy — organiczne powią­zanie nauki z produkcją i szybkie tempo postępu naukowo-technicznego — wysoki poziom kulturalny i techniczny ludzi pracy — znaczną przewagę nad najbardziej rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi pod względem wydajności pracy, co stanowi najważniejszy warunek zwycięstwa ustroju komunistycznego”. Program KPZR przewiduje, że pod koniec pierwszego 10-lecia wydajność pracy w przemyśle wzrośnie przeszło dwukrotnie, a w r. 1980 powinna być 4—5 razy większa niż obecnie. Jest to w pełni możliwe do osiągnięcia na bazie dogłębnych przeobrażeń, jakie zajdą w tym czasie w procesie produkcji.

Na równi z przemysłem i w ogromnym stopniu dzięki prze­mysłowi rozwijać się będzie rolnictwo. Globalnie produkcja rolna do 1970 r. ma wzrosnąć ok. 2,5 razy, a do 1980 r. — 3,5 razy, przy wzroście wydajności pracy w rolnictwie w pierwszym 10-leciu o ok. 2,5 razy, a łącznie w ciągu 20 lat o 5—6 razy. Zbiory zbóż wynoszące w ostatnich latach 128—136 mln ton rocznie (przeszło 600 kg na każdego miesz­kańca Związku Radzieckiego) wzrosną pod koniec 1970 r. do około 225 mln ton, zaś w 1980 r. oscylować będą w granicach 300 mln ton. Planuje się uzyskanie średnich plonów wszystkich roślin zbożowych w ilości 35 q/ha, w tym psze­nicy ozimej 30 q i kukurydzy 50 q z ha. Produkcja żywca podniesie się z 8,7 mln ton w 1960 r. do 25 mln ton w 1970 r. i do 30—32 min ton pod koniec 20-latki. W podobnych proporcjach wzrośnie również produkcja innych artykułów rolniczych.

Program zakłada przeprowadzenie w rolnictwie gruntownej technicznej rekonstrukcji i szybkiej elektryfikacji, zastoso­wanie kompleksowej mechanizacji wszystkich prac w gospo­darstwach rolnych — kołchozach i sowchozach. Stanowi to główny czynnik — chociaż nie jedyny — który pozwolił na zaplanowanie wyższego tempa wzrostu wydajności pracy w rolnictwie niż w przemyśle.

Jeśli zsumować łącznie produkcję przemysłu, rolnictwa i innych działów gospodarki narodowej, globalny produkt społeczny zwiększy się w ciągu 20-lecia około 5-krotnie. Wy­magać to będzie olbrzymich nakładów inwestycyjnych, które wyniosą w tym czasie około 2 000 mld rubli, tj. 6-krotnie więcej, niż wydatkowano dotychczas na inwestycje w Związku Radzieckim od chwili jego powstania.

Gigantyczny plan zbudowania materialno-technicznej bazy komunizmu oparto na ściśle naukowych obliczeniach. Cała dotychczasowa praktyka potwierdza, że plany rozwoju Związku Radzieckiego są w pełni realne. Nie kwestionują tego obecnie nawet burżuazyjni ekonomiści. Bieżący plan realizowany jest również pomyślnie. W ciągu pierwszych 3 lat planu 7-letniego (1959—1965) średnioroczny przyrost produkcji przemysłu radzieckiego wynosi 10 proc. wobec 8,3 proc. przewidzianych w planie, a w ciągu ostatnich 6 lat produkcja przemysłowa Związku Radzieckiego wzrosła prawie o 80 proc. Zwiększająca się stale baza produkcyjna daje z każ­dym rokiem coraz większy absolutny przyrost produkcji. Można więc być w pełni przekonanym o realności założonych w programie KPZR wskaźników rozwoju Związku Radziec­kiego w okresie najbliższych dwóch dziesięcioleci.

W miarę powstawania materialno-technicznej bazy ko­munizmu wzrastać będzie dostatek i dobrobyt narodu ra­dzieckiego. W okresie pierwszego dziesięciolecia realne dochody wszystkich robotników i pracowników umysłowych, z uwzględnieniem funduszów społecznych, wzrosną średnio prawie 2-krotnie, a kołchoźników przeszło dwa razy, w ciągu zaś 20 lat realne dochody w przeliczeniu na każdego miesz­kańca wzrosną średnio przeszło 3,5 razy, w tym kołchoźników przeszło 4-krotnie. Do 1970 r. zostanie wprowadzony 6-godzinny dzień pracy, a dla pracowników zatrudnionych pod ziemią i przy produkcji szkodliwej dla zdrowia — 5-godzinny dzień pracy. W drugim dziesięcioleciu czas pracy ulegnie dalszemu zmniejszeniu. Równocześnie będzie się zwiększać okres corocznych płatnych urlopów do trzech tygodni, na­stępnie zaś do miesiąca, przy czym urlopami zostaną stopniowo objęci również kołchoźnicy.

Korzystanie z sanatoriów będzie bezpłatne. Do 1970 r. zostanie rozwiązany problem braku mieszkań, a w drugim dziesięcioleciu budownictwo mieszkaniowe rozwinie się do tego stopnia, że można będzie zapewnić każdej rodzinie wy­godne mieszkanie, odpowiadające wymogom higieny i kultury. W tym okresie zostanie stopniowo zniesione komorne i ko­rzystanie z mieszkań będzie bezpłatne, jak również zniesione zostaną opłaty za korzystanie z komunikacji miejskiej, a pod koniec drugiego dziesięciolecia znikną także opłaty za gaz, wodę i ogrzewanie mieszkań.

Wzrosną wysoko fundusze społeczne przeznaczone na po­prawę warunków bytowych rodziny, sytuacji kobiet, i utrzy­mywanie dzieci i niezdolnych do pracy. Jak głosi program KPZR, w drugim dziecięcioleciu „rozpocznie się przechodzenie do bezpłatnego żywienia zbiorowego (obiadów) w przedsię­biorstwach i instytucjach oraz zatrudnionych w produkcji kołchoźników”; stworzy się warunki po temu, aby „każda rodzina — o ile sobie tego życzy — miała możność bezpłatnie utrzymywać dzieci i młodzież w wieku szkolnym” w zakła­dach opieki nad dzieckiem. „W mieście i na wsi zapewni się całkowite i bezpłatne zaspokojenie zapotrzebowania na żłobki, przedszkola, ogródki dziecięce, szkoły całodzienne i obozy pionierskie”. Zapewni się „masowy rozwój szkół-internatów z bezpłatnym utrzymaniem dzieci — wprowadzenie we wszyst­kich szkołach bezpłatnych gorących śniadań i przedłużonego czasu pobytu w szkole z wydawaniem uczniom bezpłatnych obiadów, bezpłatnego zaopatrzenia w odzież szkolną i pomoce naukowe”.

„Organa państwowe — głosi dalej program — związki za­wodowe i kołchozy, w miarę jak w ciągu 20-lecia wzrastać będzie dochód narodowy, stopniowo brać będą na siebie ma­terialne zaopatrzenie wszystkich obywateli, którzy utracili zdolność do pracy z powodu starości lub wskutek inwali­dztwa. Zasiłki chorobowe lub z tytułu utraty zdolności do pracy oraz renty starcze rozciągnie się na kołchoźników; wysokość rent starczych zostanie podniesiona. W mieście i na wsi szeroko rozbuduje się sieć wygodnych domów-internatów dla starców i inwalidów, zapewniającą przyjęcie na bez­płatne utrzymanie wszystkich, którzy tego zechcą”.

Przytoczone założenia programowe wskazują, że w wyniku zbudowania materialno-technicznej bazy komunizmu gospo­darka radziecka pod koniec drugiego dziesięciolecia wytwa­rzać będzie taką obfitość dóbr materialnych, która umożliwi społeczeństwu radzieckiemu wkroczenie w etap realizacji komunistycznej zasady podziału — każdemu według jego potrzeb. Pełne zastosowanie tej zasady stanie się możliwe w następnym okresie w rezultacie dalszej rozbudowy sił wy­twórczych. Ale już w drugim dziesięcioleciu Związek Ra­dziecki daleko wyprzedzi najbardziej rozwinięte kraje kapi­talistyczne w produkcji na głowę ludności, osiągnie najwyższą w świecie wydajność pracy, najwyższą stopę życiową, naj­krótszy czas pracy.

Szeroko rozwijać się będzie proces niwelacji różnic między miastem i wsią, a następnie znikną też różnice między pracą fizyczną i umysłową. Ukształtuje się z czasem zespolone, bezklasowe, wszechstronnie wykształcone i wysoko ideowe społeczeństwo komunistyczne, w którym obowiązek pracy we­dług zdolności stanie się wewnętrzną potrzebą każdego czło­wieka. Będzie to proces długi, daleko wykraczający poza 20-letni czasokres zbudowania materialno-technicznej bazy komunizmu, lecz niewątpliwie doprowadzi do tego, że zasada komunizmu: „Każdy według swych zdolności i każdemu we­dług jego potrzeb” w pełni zatriumfuje.

Burżuazja i różni jej rzecznicy wyśmiewają tę zasadę i na­zywają ją „utopią”. Ale historia już nie raz jeden rozczaro­wała burżuazję. Pamiętamy np. że nie tak dawno nazywała ona „nieziszczalną fantazją” plany rozwojowe Związku Ra­dzieckiego. Życie dowiodło, że plany te stały się rzeczywi­stością. Rzeczywistością stanie się również społeczeństwo komunistyczne, w którym praca będzie wolną od wszelkiego przymusu potrzebą człowieka. Inna niż dzisiaj będzie wówczas jego świadomość, która zawsze rodzi się na bazie stosunków społecznych i z kolei stosunki te zmienia i kształtuje. Inna będzie baza produkcyjna, której obraz przedstawia nam pierw­szy etap jej budowy w Związku Radzieckim zarysowany w programie KPZR.

LENINOWSKA IDEA POKOJOWEGO WSPÓŁISTNIENIA — ZASADĄ POLITYKI ZAGRANICZNEJ PAŃSTW SOCJALISTYCZNYCH

Socjalizm, jako ustrój społeczny, przyszedł na świat zaled­wie 44 lata temu. W tym krótkim okresie historycznym tempo zmian zachodzących w świecie, a więc i w świadomości ludz­kiej, jest wprost oszałamiające w porównaniu z przeszłymi epokami. Rozwaliły się w gruzy dawne pojęcia ludzkie, że własność prywatna środków produkcji jest czymś nieodłącz­nym od samego procesu wytwórczego, a władza państwowa i panowanie nad masami pracującymi jest jakoby od Boga przeznaczona klasom posiadającym. Przeszło trzecia część ludzkości zmiotła już w tym czasie stare porządki społeczne, wchodząc na drogę budowy socjalizmu i komunizmu. Pod­niosły się do walki wyzwoleńczej narody ujarzmione i zależne całych kontynentów, grzebiąc wiekowy system kolonializmu. Proces przemian dziejowych toczy się dzisiaj z zawrotną szybkością. Ze średniowiecznego dyliżansu i późniejszej loko­motywy parowej historia przesiadła się do samolotu odrzuto­wego i do statku kosmicznego, obierając kurs do komunizmu. Stary, kapitalistyczny świat, ze swymi stosunkami produkcji, z całą swoją nadbudową polityczną i filozoficzną, wszedł w okres śmiertelnego kryzysu, przeżywa swoje ostatnie go­dziny historyczne.

Uchwalony na XXII Zjeździe nowy program KPZR, na­zwany trafnie współczesnym manifestem komunistycznym, ma wydźwięk podwójny. Nakreślając gigantyczny plan budowy materialno-technicznej bazy komunizmu w ciągu dwóch dzie­siątków lat, zwiastuje on zwycięstwo komunizmu w Związku Radzieckim, a zarazem ostateczne zwycięstwo światowego sy­stemu socjalistycznego w pokojowym współzawodnictwie ze światem kapitalistycznym. O możliwościach zwycięstwa socja­lizmu nad kapitalizmem na drodze pokojowego współzawod­nictwa mówił jeszcze w sposób ogólny Lenin. Ta niezmiernie doniosła teza nie jest więc nowa w programie KPZR, jak również nie jest nowa w międzynarodowym ruchu komuni­stycznym, który wprowadził ją do swoich podstawowych do­kumentów partyjnych i szeroko się nią posługuje w codzien­nej działalności. Nowe jest to, że program KPZR określa, w jakim czasie Związek Radziecki na drodze pokojowego współzawodnictwa wyprzedzi pod względem ekonomicznym najbardziej rozwinięte kraje kapitalistyczne, zwłaszcza USA. Tego właśnie bardzo ważnego elementu brakowało dotych­czas, względnie nie był on ustalony w oparciu o naukową analizę. Obecnie perspektywa jest jasna, co ma wielkie zna­czenie dla całego międzynarodowego ruchu komunistycznego. Analityczne obliczenia wykazują, że już w 1970 r. Związek Radziecki, realizując wskaźniki zawarte w programie KPZR, wyprzedzi Stany Zjednoczone w dziedzinie produkcji prze­mysłowej mniej więcej półtorakrotnie, przy uwzględnieniu do­tychczasowego tempa rozwoju przemysłu amerykańskiego, a do 1980 r. globalna produkcja przemysłu radzieckiego prze­wyższy poziom produkcji amerykańskiej około trzy i pół razy, przy założeniu, że Stany Zjednoczone w ciągu najbliższych 20 lat rozbudują potencjał produkcyjny swego przemysłu pra­wie 2-krotnie.
Za słusznością tych obliczeń przemawiają zarówno dotych­czasowe wyniki współzawodnictwa światowego systemu so­cjalistycznego z gospodarką świata kapitalistycznego, jak i tempo rozwoju uzyskiwane przez Związek Radziecki oraz Stany Zjednoczone na przestrzeni ostatnich lat. W 1960 r. produkcja przemysłowa wszystkich krajów socjalistycznych wzrosła 6,8 razy w porównaniu z 1937 r., natomiast produkcja krajów świata kapitalistycznego wzrosła w tym czasie nie­całe 2 i pół razy. Przemysł krajów socjalistycznych rozwijał się więc w tempie prawie 3 razy szybszym. W latach 1951—1960 średnioroczny przyrost produkcji przemysłu Związku Radziec­kiego wynosił 11,8 proc., zaś w Stanach Zjednoczonych za­ledwie 3,9 proc., zaś w okresie ostatniego 5-lecia (1956—1960) produkcja przemysłu radzieckiego wzrastała o 10,5 proc., a amerykańskiego — średnio zaledwie o 2,7 proc. rocznie. Należy przy tym pamiętać, że kraje socjalistyczne, szczegól­nie Polska, Związek Radziecki, musiały przeznaczyć olbrzymie środki na odbudowę swej gospodarki, zniszczonej podczas drugiej wojny światowej. Obecnie kraje socjalistyczne wy­twarzają około 36 proc. światowej produkcji przemysłowej, podczas gdy w 1955 r. udział ten wynosił 27 proc.

Ale nie tylko na dotychczasowych dysproporcjach w tempie rozwoju gospodarczego socjalizmu i kapitalizmu KPZR oparła swoje założenia przewidujące 6-krotny wzrost produkcji prze­mysłowej i 5-krotny wzrost produkcji globalnej całej radziec­kiej gospodarki narodowej w ciągu najbliższych 20 lat. Na­leży tu również uwzględnić postępującą milowymi krokami rewolucję naukowo-techniczną oraz możliwości wykorzysta­nia jej zdobyczy dla przebudowy aparatu produkcyjnego w wa­runkach socjalizmu i kapitalizmu.

Rewolucja naukowo-techniczna — obok rewolucji społecz­nej i ruchów narodowowyzwoleńczych — stanowi najbar­dziej znamienną cechę naszej epoki. Otwiera ona nowe, nie znane dotychczas możliwości w dziedzinie procesów wytwarzania, a zarazem w miarę przebudowy i rozbudowy aparatu produkcyjnego w oparciu o jej wymogi stawać się będzie co­raz potężniejszą siłą napędową społecznych i politycznych przeobrażeń w świecie. W warunkach podziału świata na dwa systemy społeczne — socjalistyczny i kapitalistyczny — spo­łeczno-polityczny aspekt rewolucji naukowo-technicznej prze­jawia się przeciwstawnie w obu systemach - w systemie so­cjalistycznym przyspiesza przejście do komunizmu, a w sy­stemie kapitalistycznym przyspiesza upadek kapitalizmu. Wy­pływa to stąd, że socjalizm w pełni umożliwia zastosowanie w produkcji zdobyczy rewolucji naukowo-technicznej i sprzy­ja jej rozwojowi, natomiast w warunkach kapitalizmu rewo­lucja naukowo-techniczna nie może znaleźć pełnego zasto­sowania i każdy krok na tej drodze zwiększa tylko sprzecz­ności między pracą a kapitałem, potęguje siły rozsadzające system kapitalistyczny.

Przyszłość produkcji należy do kompleksowej mechanizacji i automatyzacji całego procesu wytwarzania. Przy kapita­lizmie, zwłaszcza w wysoko rozwiniętych krajach kapitali­stycznych, kompleksowa mechanizacja i automatyzacja możli­wa jest tylko w ograniczonym zakresie, może objąć tylko pewną, niewielką część ogólnonarodowej produkcji. W warun­kach kapitalizmu automatyzacja zaostrza sprzeczność między produkcją a konsumpcją. Będąc czynnikiem rozszerzającym produkcję, zwęża równocześnie możliwość jej zbytu, gdyż po­woduje gwałtowny spadek zatrudnienia w dziedzinach obję­tych automatyzacją. W Stanach Zjednoczonych przy obecnym poziomie technicznym przemysłu już zaistniało strukturalne bezrobocie. Około 7 proc. robotników pozostaje stale bez pra­cy, a równocześnie prawie w każdej gałęzi przemysłu aparat produkcyjny wykorzystywany jest w granicach 70—80 proc. Jak obliczają ekonomiści burżuazyjni, kompleksowa mecha­nizacja procesów Wytwórczych w przemyśle pozbawiłaby pra­cy co najmniej 60 proc. robotników.

Kapitalistyczne stosunki produkcji stanowią więc nieprze­bytą zaporę na drodze do kompleksowej mechanizacji i auto­matyzacji. Z drugiej strony, walka konkurencyjna o rynek zbytu naciska na kapitalistów w kierunku zwiększenia stop­nia mechanizacji produkcji dla obniżenia jej kosztów. W re­zultacie musi wzrastać bezrobocie, spadać siła nabywcza lud­ności, obniżać się stopień wykorzystania zwiększonego po­tencjału produkcyjnego, musi zaostrzać się sprzeczność mię­dzy produkcją a konsumpcją, między pracą a kapitałem. Automatyzacja, nie mogąc się zmieścić w skorupach kapitali­stycznych stosunków produkcyjnych, obraca się przeciwko tym stosunkom, staje się siłą napędową rewolucji społeczno-politycznej. To rewolucyjne oblicze automatyzacji wystę­pować będzie tym wyraźniej, im szerszy będzie jej zasięg.

W ustroju socjalistycznym i komunistycznym nie wystę­puje problem zbytu, nie ma sprzeczności między produkcją a konsumpcją. Środki produkcji i cała ekonomika są bowiem uspołecznione. Siła nabywcza ludności uzależniona jest tylko od masy towarowej. Skala produkcji może więc być stale rozszerzana. Rozwój gospodarki uspołecznionej całej ekono­miki kraju ujęty jest w ramach planowej działalności. Stopniowe przechodzenie od dzisiejszego poziomu techniki i spo­sobów wytwarzania do kompleksowej mechanizacji i auto­matyzacji produkcji ułatwia możliwość koncentracji środ­ków inwestycyjnych na rozbudowę tych gałęzi przemysłu, od których przede wszystkim jest to uzależnione, ułatwia możli­wość planowania oraz koordynacji rozwoju nauki i techniki, kształcenia kadr specjalistów, podnoszenia poziomu wykształ­cenia wszystkich obywateli. Wszystkich tych elementów, nie­zbędnych do szerokiego i palnego wykorzystania w produkcji nowoczesnych zdobyczy nauki i techniki, nie ma i być nie może w ustroju kapitalistycznym.

Rewolucja naukowo-techniczna stwarza więc przesłanki dla osiągnięcia w krótkim historycznie okresie ogromnej przewagi ekonomiki krajów socjalistycznych nad ekonomiką najbar­dziej rozwiniętych krajów kapitalistycznych i co za tym idzie — we wszystkich innych dziedzinach życia. Tę właśnie rewolucję należy mieć na uwadze, gdy się rozpatruje pro­gram KPZR, założenia zbudowania materialno-technicznej ba­zy komunizmu w Związku Radzieckim oraz perspektywy świa­towego zwycięstwa socjalizmu i komunizmu nad kapitalizmem na drodze pokojowego współzawodnictwa.

W dotychczasowym i perspektywicznym rozwoju ekonomiki Związku Radzieckiego i całej wspólnoty państw socjalistycz­nych leży klucz do zrozumienia leninowskiej idei pokojowego współistnienia państw, idei, która znalazła obecnie swój wy­raz na kartach programu KPZR i która przyświeca państwom socjalistycznym w ich polityce zagranicznej, w ich stosunkach z państwami o innym ustroju społecznym. Ideolodzy i poli­tycy imperialistycznej burżuazji doszukują się rzekomej sprzeczności między tezą o pokojowym współistnieniu wszy­stkich państw a tezą zapowiadającą nieuchronne zwycięstwo socjalizmu nad kapitalizmem w pokojowym współzawodnic­twie obydwu systemów społecznych. Jeśli zachodzi tu sprzecz­ność, to tylko taka, jak między życiem a śmiercią. Ale ten rodzaj sprzeczności jest nie do rozwiązania. Dudzie umierają i ustroje społeczne odchodzą do historii. Pokojowe współ­istnienie państw oznacza eliminację wojny w stosunkach mię­dzy nimi Pokojowe współzawodnictwo między socjalizmem a kapitalizmem oparte jest na założeniu, że pod wpływem wszechstronnych osiągnięć socjalizmu i komunizmu każdy naród wybierze socjalistyczne formy życia, obali w swym kraju stary ustrój, drogą pokojową lub nie pokojową dokona rewolucji socjalistycznej.

Rewolucji społecznej dokonanej przez naród nawet na dro­dze wojny domowej nie można przeciwstawiać idei pokojo­wego współistnienia między państwami, jak to usiłuje czynić imperialistyczna burżuazja i jej rzecznicy, głosząc obłudnie i fałszywie, że za naszą tezą o pokojowym współistnieniu państw kryje się dążenie do wojny, jako środka dla światowego zwycięstwa socjalizmu.

Nic bardziej przekonująco nie przemawia za pokojową poli­tyką państw socjalistycznych jak udowodniony już przed ca­łym światem fakt, że mogą one szybciej rozwijać swoją ekonomikę niż państwa kapitalistyczne, i to właśnie w warun­kach pokoju. Wojna to straszny hamulec na drodze ich eko­nomicznego rozwoju. U podstaw programu KPZR i możli­wości zbudowania w ciągu 20 lat materialno-technicznej bazy komunizmu leży pokój światowy, usilne dążenie do jego za­pewnienia. Jeśli zwycięska rewolucja socjalistyczna w Rosji, która powołała do życia wielki Związek Radziecki, wybuchła podczas pierwszej wojny światowej, jeśli w szeregu krajów został obalony kapitalizm i zwyciężył socjalizm w rezultacie drugiej wojny światowej, nie oznacza to wcale, że w prze­szłości wojna była niezbędnym elementem dla zrodzenia zwy­cięskiej rewolucji socjalistycznej, a tym bardziej nie oznacza to, że obecnie, w naszych czasach, wojna jest niezbędna dla zwycięstwa socjalizmu w innych krajach i na całym świecie.

Rewolucja socjalistyczna jest rewolucją społeczną, która rodzi się nie z wojny, lecz na gruncie antagonizmów klaso­wych, na gruncie sprzeczności rozdzierających społeczeństwo, kapitalistyczne. Wojny imperialistyczne tylko zaostrzają te sprzeczności, potęgują niezadowolenie mas pracujących, do­prowadzają ich warunki życiowe do stanu, w którym rewo­lucja społeczna staje się dla nich życiową koniecznością.

Wojny, które są nieodrodną cechą imperializmu, przyspie­szają zatem rewolucję socjalistyczną, lecz bynajmniej jej nie warunkują. Socjalizm może zwyciężać kapitalizm bez wojny, na drodze pokojowego współistnienia państw. Teza ta, wy­pływająca z marksistowsko-leninowskiej nauki o prawach rządzących rozwojem społecznym i coraz dobitniej potwier­dzana przez praktykę budowy socjalizmu, nie jest jedyną przyczyną, dla której obecnie państwa socjalistyczne i między­narodowy ruch komunistyczny całą siłą przeciwstawiają się wojnie.

W dobie obecnej, w dobie ludobójczej broni termojądrowej i rakiet balistycznych, wojna stała się rzeczą nie do przyjęcia przez zdrowy umysł ludzki. Wojna straciła swój dawny sens. Z dwóch podstawowych elementów dawnej istoty wojny — zwycięstwa i klęski — wojna nuklearna pozbawiona jest ele­mentu zwycięstwa, zachowuje iw sobie tylko element klęski, a mówiąc ściślej — katastrofy, która by była udziałem całej ludzkości. Wojna nuklearna byłaby grobem dla setek milio­nów ludzi, dla całych narodów, zniszczyłaby wielowiekowy dorobek człowieka.     

Wiek atomowy, który niesie w sobie wspaniałe perspekty­wy rozwoju ludzkości i straszliwe niebezpieczeństwa, stworzył historyczną konieczność pokojowego współistnienia państw, powszechnego i pełnego rozbrojenia, wyeliminowania wojny z życia ludzkości.

Zabezpieczeniu pokoju, zapobieżeniu agresji imperialistycz­nej, służyły też przeprowadzone w Związku Radzieckim w czasie zjazdu doświadczenia z nowymi rodzajami broni nuklearnej. Państwa imperialistyczne dokonują prób z bronią atomową w celu przygotowania wojny, Związek Radziecki — w celu zachowania pokoju, w celu pokazania potencjalnym agresorom, że wojna jest dla nich zgubą. Z tego wypływa róż­nica naszego stanowiska w sprawie doświadczeń z bronią ją­drową przeprowadzanych przez Związek Radziecki oraz przez państwa imperialistyczne.

XXII ZJAZD KPZR A SPRAWA KULTU JEDNOSTKI

Uchwalenie nowego programu i statutu KPZR to niewątpli­wie najważniejszy owoc pracy XXII Zjazdu. Wśród innych spraw, które wypłynęły na zjeździe, wysuwa się na czoło sprawa nienowa, dawno już rozwiązana, lecz wciąż w okre­ślonym sensie aktualna i ważna zarówno dla KPZR, jak i dla całego ruchu komunistycznego, sprawa, którą w skondenso­wanym skrócie myślowym nazywamy kultem jednostki. Jak wiemy, określone tym pojęciem wypaczenia idei socjalizmu miały miejsce w Związku Radzieckim za czasów Stalina i w mniejszym lub większym stopniu rzutowały na inne par­tie komunistyczne i robotnicze, zwłaszcza w krajach socjali­stycznych.

KPZR zajmowała w przeszłości i zajmuje dzisiaj szczególne miejsce wśród wszystkich komunistycznych i robotniczych partii świata. Przodującą rolę KPZR determinuje nie tylko dokonana pod jej przewodem Wielka Socjalistyczna Rewolu­cja Październikowa w Rosji i zbudowanie pierwszego w dzie­jach ludzkości państwa socjalistycznego — ZSRR. To należy do przeszłości, a sama przeszłość nie daje jeszcze żadnej partii, żadnemu państwu tytułu do zajmowania szczególnego miejsca w teraźniejszości. KPZR zajmuje to miejsce i obec­nie, przede wszystkim, dlatego, że kierowany przez nią Zwią­zek Radziecki jest główną siłą naszej epoki — epoki socja­lizmu i komunizmu — głównym czynnikiem bezpieczeństwa wszystkich krajów socjalistycznych, główną zaporą na drodze imperialistycznych knowań wojennych, głównym gwarantem powodzenia dziejowej misji międzynarodowego ruchu komu­nistycznego — misji zapobieżenia nowej wojnie i eliminacji wojny z życia narodów, główną siłą napędową rozwoju świata w kierunku socjalizmu. Przodującej roli KPZR w między­narodowym ruchu komunistycznym i Związku Radzieckiego w światowym systemie socjalistycznym nie zmienia i zmienić nie może fakt, że wśród chlubnych kart ich historii znalazła się również ciemna karta „kultu jednostki”.

Krytyka, jakiej poddano to zjawisko jeszcze przed 6 laty na XX Zjeździe KPZR i która znalazła kontynuację obecnie, na XXII Zjeździe KPZR, przyczynia się nie tylko do wzmocnienia politycznych pozycji KPZR, wśród innych partii ko­munistycznych i robotniczych, jest jednocześnie wyrazem po­czucia głębokiej odpowiedzialności kierownictwa KPZR za rolę, jaką obiektywnie odgrywa KPZR i Związek Radziecki w kształtowaniu linii generalnej międzynarodowego ruchu komunistycznego i polityki zewnętrznej państw obozu so­cjalistycznego.

XXII Zjazd KPZR z całą siłą i konsekwencją potwierdził linię polityczną XX Zjazdu, który wprowadził przełom w ży­ciu KPZR i narodu radzieckiego i miał wielkie pozytywne znaczenie dla wszystkich partii komunistycznych i robotni­czych. Linia XX Zjazdu w trakcie jej realizacji spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem części Prezydium KC KPZR na czele z Mołotowem, Kaganowiczem i Malenkowem. Grupa ta zamierzała przywrócić w KPZR dawne, stalinowskie me­tody i praktyki organizacyjne, zawrócić KPZR z drogi wy­tyczonej przez XX Zjazd. Motywem jej postępowania były dogmatyzm i sekciarstwo, którymi nasiąkli i które rozkrzewiły się w czasach kultu jednostki, oraz obawa przed odpo­wiedzialnością za zbrodnie popełnione w tym okresie za ich wiedzą, a nawet akceptacją.

XXII Zjazd KPZR powrócił do tych spraw, potępił antypartyjną grupę nie dlatego, że — jak snują korespondenci pism burżuazyjnych — przedstawia ona niebezpieczeństwo dla partii — grupa ta nie posiada bowiem żadnego oparcia w KPZR — ani też nie dlatego, że istnieją rzekomo zamiary pociągnięcia tych ludzi do odpowiedzialności karno-sądowej — zamiarów takich nie ma. Krytykę grupy antypartyjnej należy widzieć w kontekście profilaktycznego uodpornienia KPZR na choroby z okresu kultu jednostki, w kontekście rozszerza­nia demokracji wewnątrzpartyjnej i stosowania leninowskich norm w życiu partii, w kontekście przeobrażeń, jakim ulegają metody pracy partii w kierowaniu życiem publicznym i pań­stwem radzieckim i jakim nadal będą ulegać w miarę postę­pów w budowie komunizmu, a także w kontekście znaczenia tej krytyki dla innych partii komunistycznych i robotniczych.

Krytyka ta jest równocześnie wyrazem wielkiej siły KPZR, zwartości jej szeregów, wysokiego wyrobienia politycznego 10-milionowej armii członków partii, skupionych na zasadach centralizmu demokratycznego wokół Komitetu Centralnego KPZR.

XXII Zjazd podjął — jak wiadomo — uchwałę o przenie­sieniu zwłok Stalina z Mauzoleum Lenina. Trumna ze zwło­kami Stalina została złożona na Cmentarzu Kremlowskim obok grobów szczególnie zasłużonych działaczy partii i państwa ra­dzieckiego. Uchwała ta jest prostą konsekwencją odsłonięcia przed opinią publiczną zbrodni, które miały miejsce za cza­sów Stalina i za które ponosi on moralną i polityczną odpo­wiedzialność. Nikt nie przekreśla imienia Stalina, jako wiel­kiego rewolucjonisty ani jego zasług w walce partii i pracy narodu nad zbudowaniem socjalizmu w Związku Radzieckim. Jednak nic nie może usprawiedliwić i wymazać ogromu zła, jakie wyrządził socjalizmowi kult jego osoby, kult, którego powstaniu nie tylko się nie przeciwstawiał, lecz sam go pie­czołowicie hodował. Pod tym względem nic lepiej nie charak­teryzuje Stalina jak fakt, że mimo iż jeszcze Lenin wyznaczył w Moskwie plac pod budowę pomnika Marksa, pomnik taki odsłonięty został dopiero w dniach XXII Zjazdu KPZR, na­tomiast pomnikami Stalina zasiano — nie bez jego zgody — cały Związek Radziecki. Przeniesienie zwłok Stalina i przy­wrócenie pierwotnego charakteru Mauzoleum Lenina oraz po­stawienie Marksowi pomnika w Moskwie wymownie symbo­lizuje zmiany, jakie zaszły w KPZR i Związku Radzieckim po śmierci Stalina.


Krytyka grupy antypartyjnej, powrót do sprawy kultu jed­nostki, odsłonięcie z trybuny XXII Zjazdu przed opinią pu­bliczną szeregu zbrodni popełnionych w tym okresie, usunięcie trumny Stalina z Mauzoleum Lenina, krytyka przywódców Albańskiej Partii Pracy, wszystko to wywołało głęboki od­dźwięk w innych partiach komunistycznych i robotniczych.

Tu i ówdzie powstaje zaniepokojenie, podnoszą się pytania, czy było to potrzebne, czy nie wpłynie to ujemnie na między­narodowy ruch robotniczy, na jego zwartość, postawę poli­tyczną, ideologiczną itp. W niektórych partiach podnoszą się głosy niesłuszne, wypływające z pozycji dogmatycznych, w innych słyszy się nutę rewizjonizmu. Szeroko wypływa py­tanie, jak mogło dojść do powstania zjawiska kultu jednostki i dlaczego ta strona sprawy nie została w pełni naświetlona na XXII Zjeździe.

Trzeba, aby i nasza partia powiedziała swoje zdanie w tych sprawach, określiła swoje stanowisko. Weźmy na początek sprawę kultu jednostki. Niewątpliwie, najwięcej do powie­dzenia mają tutaj towarzysze radzieccy. Jeśli dotychczas z ich strony nie wszystko zostało powiedziane na temat źródeł po­wstania zjawiska kultu jednostki, widocznie jest jeszcze na to za wcześnie. Naszym zdaniem, dla zrozumienia przyczyn powstania kultu jednostki wystarczy uprzytomnić sobie wa­runki, w jakich Związek Radziecki budował socjalizm, oraz uwzględnić cechy charakteru Stalina. Na charakter Stalina wskazywał jeszcze Lenin, kiedy przestrzegał przed pozosta­wieniem go na stanowisku sekretarza generalnego partii.

Związek Radziecki startował do socjalizmu z niezmiernie wąskiej bazy ekonomicznej, pozostawionej przez carską Ro­sję. Odpowiednikiem tej bazy była baza społeczna — nieliczna w stosunku do ogółu ludności, lecz bojowa i świadoma swych celów klasa robotnicza oraz stanowiące decydującą większość ludności wielonarodowego kraju — masy chłopskie. Absolu­tyzm carski, prześladowania rewolucjonistów rosyjskich i długoletnia wojna domowa z kontrrewolucyjnymi generałami oraz wojna z interwentami imperialistycznymi uformowały surowe oblicze komunistów rosyjskich. Związek Radziecki był pierwszym krajem, który przekuwał idee socjalizmu w ma­terialną i społeczną rzeczywistość. W praktyce walki i pracy KPZR szukała i wykuwała drogę budowy socjalizmu. Socja­lizm, jako ustrój społeczny, powstawał w jednym kraju oto­czonym morzem wrogiego, kapitalistycznego świata. Klasa robotnicza i masy pracujące tworzyły podstawy dzisiejszej potęgi Związku Radzieckiego same, własną pracą, bez materialnej pomocy z zewnątrz, w warunkach zacofania gospo­darczego kraju, w warunkach blokady, izolacji i wściekłej nagonki ze strony państw imperialistycznych, w warunkach ostrej walki klasowej z siłami kontrrewolucji, w warunkach wielkiego niedostatku żywności i wszystkich artykułów co­dziennej potrzeby, w warunkach prowokacji wojennych i cią­głego niebezpieczeństwa napaści wojennej. Tak trudnych warunków budowy socjalizmu nie miał żaden inny kraj socja­listyczny i nie będzie miał żaden kraj, który wstąpi na drogę socjalizmu.

W tych warunkach radzieckie państwo dyktatury proleta­riatu musiało być bezwzględne w walce z wrogami socja­lizmu. Partia nie mogła tolerować niczego, co mogło pod­ważać jedność jej szeregów, jej siłę bojową, musiała usunąć ze swego łona trockistów, którzy nie wierzyli w możliwość zbudowania socjalizmu w jednym kraju, co praktycznie ozna­czało kapitulację rewolucji, nie mogła tolerować innych grup opozycyjnych, które pod naporem trudności szukały na fał­szywej drodze możliwości ich rozwiązania.

Przywódców opozycji należało usunąć z partii i zamknąć na tym kartę rozprawy z nimi. Stalin zaś, kierowany swym despotycznym charakterem, rozprawił się z nimi krwawo.

Związek Radziecki, chcąc żyć i stworzyć sobie perspektywę życia, musiał przede wszystkim szybko rozbudować przemysł. Środki na uprzemysłowienie musiał gromadzić z własnej go­spodarki, a że przeważało w niej rolnictwo, zatem z rolnictwa musiała być wydobyta maksymalna część środków na uprze­mysłowienie kraju. Przy rozdrobnionej, drobnotowarowej go­spodarce chłopskiej było to niemożliwe. Nie wymieniając in­nych względów, kolektywizacja gospodarki rolnej, nazywana drugą rewolucją w Związku Radzieckim, także i z tego punktu widzenia stała się koniecznością.

Wiadomości o sytuacji, jaką wytworzyła kolektywizacja, są na ogół skąpe. Wiemy jednak, że kolektywizacja napotkała silny opór bogatszej części chłopstwa, co wraz z przechodzeniem do nowych form gospodarowania na wsi musiało po­ciągnąć za sobą przejściowy spadek produkcji rolnej, wskutek czego zwiększyły się trudności zaopatrzenia w żywność klasy robotniczej i ludności miejskiej. Nie mogło to nie wywołać niezadowolenia również wśród robotników.

Konsekwencją oporu kułackiego na wsi, który przybrał szerokie rozmiary i ostre formy, włącznie do sabotażu, dy­wersji i mordów, musiała być akcja represyjna organów wła­dzy państwowej. Nie ma w tym nic niezwykłego. Każda re­wolucja, a tym bardziej rewolucja socjalistyczna, która prze­kształca od podstaw stary ustrój, uspołecznia środki produkcji w mieście i na wsi, musi napotykać opór i walkę tych klas, w które uderza. Rozmiary represji państwa dyktatury pro­letariatu powinny jednak odpowiadać rozmiarom kontrrewo­lucji, powinny uderzać we wroga, a nie na oślep. Niestety, tę miarę przekroczyły nadzorowane i inspirowane przez Sta­lina organy powołane do walki z wrogiem i kontrrewolucyjną działalnością. Wydaje się, że zaczęły ją przekraczać w okresie wprowadzania wsi radzieckiej na drogę kolektywizacji.

W tym czasie należy umieścić początek procesu narastania bezprawia, łamania praworządności socjalistycznej, wytwa­rzania atmosfery strachu i wyrastania na tym podłożu zja­wiska kultu jednostki — kultu Stalina. Zostaje to później podbudowane stalinowską teorią o nieuchronności zaostrzania się walki klasowej w miarę rozwoju budowy socjalizmu, której to teorii towarzyszy slogan o „wrogach ludu” oraz koncepcja, że wroga tego należy szukać również w partii. Uskrzydlone tą teorią organy NKWD mogły zaliczać do kategorii wrogów ludu każdego, kto odważył się na słowo krytyki. Szeroką falą rozlały się oskarżenia o działalność na rzecz obcych mocarstw. Ułatwiało to tylko pracę wywiadów państw imperialistycz­nych.

Nie może ulegać wątpliwości, że prowokacje i działalność obcych wywiadów przyczyniły się w niemałym stopniu do masowych aresztowań, zwłaszcza w latach 1936—1937. Wywiady te wniosły swój parszywy wkład w to zbrodnicze dzie­ło, przyczyniły się do wytworzenia atmosfery podejrzeń i strachu, w której rodziły się zbrodnie i która sprzyjała, a nawet była niezbędna dla powstania kultu jednostki. Hi­storia wyświetli kiedyś te sprawy. Pancerne szafy obcych wy­wiadów kryją na pewno niejedną tajemnicę w rodzaju takich, jak np. podana swego czasu przez prasę brytyjską wiadomość, którą przytoczył na zjeździe tow. Chruszczów, że oskarżenie marszałka Tuchaczewskiego i innych dowódców Armii Ra­dzieckiej o zdradę zostało oparte na materiałach sfabrykowa­nych przez wywiad hitlerowskich Niemiec.

Znajduje to potwierdzenie w pamiętnikarskich wynurze­niach byłego pracownika gestapo, dra Wilhelma Hoettla, któ­ry w swej książce pt. „Tajny front” przyznaje, że rzeczy­wiście Związkowi Radzieckiemu zostały dostarczone sfałszo­wane przez gestapowskich specjalistów dokumenty, z których wynikało, iż Tuchaczewski wraz z dowództwem Armii Ra­dzieckiej przygotowuje obalenie Stalina. Autor pamiętników usiłuje jednak kwestionować, że Tuchaczewski został areszto­wany w oparciu o te dokumenty, gdyż — jak pisze — zo­stały one dostarczone w połowie maja 1937 r., a Tuchaczewski został zdymisjonowany kilka dni wcześniej. Równocześnie jednak autor podaje, że już w grudniu 1936 r. gestapo rze­komo otrzymało od białogwardyjskiego generała na emigracji wiadomość, jakoby dowództwo Armii Radzieckiej pod kierownictwem Tuchaczewskiego przygotowywało powstanie przeciwko Stalinowi i że na tej podstawie gestapo ułożyło plan zniszczenia kierowniczej kadry Armii Radzieckiej.

Gdyby nawet przyjąć, że autor podaje ściśle datę dostar­czenia Związkowi Radzieckiemu sfabrykowanych przez ge­stapo dokumentów, nie oznacza to wcale, że gestapo nie postarało się o to, aby Stalin dowiedział się wcześniej o rzeko­mym planowaniu przewrotu w Związku Radzieckim. Odpo­wiada to zupełnie technice pracy wywiadów i kontrwywiadów — najpierw ustna wiadomość, później dokumenty. Fak­tem jest, że otwarta aresztowaniem generała Putny — bli­skiego współpracownika Tuchaczewskiego — seria masowych aresztowań generałów i oficerów Armii Radzieckiej rozpo­częła się dopiero po zaistnieniu tego szatańskiego planu ge­stapo. Gdy Stalin mówił na plenum KC KPZR w marcu 1937 r. o „garstce szpiegów w szeregach Armii Czerwonej”, to za podstawę służyły mu widocznie informacje sfabrykowane przez gestapo, które do niego dotarły. Nie można sobie wyo­brazić, nawet przy uwzględnieniu wszystkich ujemnych cech charakteru Stalina, aby z jakichkolwiek innych względów zde­cydował się na krwawe przetrzebienie dowództwa i kadry oficerskiej Armii Radzieckiej. Hitler w tym czasie szykował wojnę, w jego planach leżała napaść na Związek Radziecki. Zależało mu więc niezmiernie na osłabieniu Armii Radzieckiej.

Stalin ciągle podkreślał niebezpieczeństwo napaści wojennej na Związek Radziecki. Wszystko przemawia za tym, że jeśli ważył się on na taki krok w stosunku do swojej armii, od której przecież zależało bezpieczeństwo Związku Radzieckiego, stało się to za przyczyną szatańskiej prowokacji hitlerowskie­go wywiadu.

Na wskroś podejrzliwa i nieufna natura Stalina, który wszę­dzie węszył zdradę, zabijała w nim zdrowy rozsądek, czujność wobec machinacji wroga, pozwalała mu wierzyć, że gestapowski fałsz jest prawdą. Gromiąc dowództwo i kadrę kie­rowniczą Armii Radzieckiej, Stalin był przekonany, że gromi wrogów socjalizmu. W jego oczach potwierdzały to wymu­szone zeznania niewinnie aresztowanych ludzi. Zasada prawna Świętego Officjum, stosowana za czasów inkwizycji przez kościół rzymskokatolicki, że wymuszone przy pomocy tortur przyznanie się do winy stanowi dowód przestępstwa, znalazła za sprawą Wyszyńskiego — ówczesnego prokuratora general­nego Związku Radzieckiego — szerokie zastosowanie w me­todach śledztwa i w sądownictwie radzieckim.

W sytuacji, kiedy spadały głowy marszałków, generałów, wysoko postawionych osobistości w aparacie partyjnym i pań­stwowym, ludzi obejmował strach, krzewiła się podejrzliwość, powstawała atmosfera szpiegomanii. Rosła rola organów bez­pieczeństwa — NKWD — gdyż na nich ciążył główny obo­wiązek walki z wrogiem. W klimacie podejrzliwości, przy potrzebie utrzymywania przez te organa tajemnicy śledztwa, stawały się one coraz bardziej niezależne od partia, aż sta­nęły faktycznie ponad partią.

Partia, jako społeczna organizacja polityczna, powołana do kierowania państwem dyktatury proletariatu i kontrolowania jego działalności, nie mogła należycie spełniać tej funkcji. Przytłoczona trudnościami wypływającymi z warunków ogól­nych, w jakich naród radziecki budował socjalizm, ulegała woli i presji apodyktycznego Stalina. Z podstawowej zasady organizacyjnej partii, centralizmu demokratycznego, wytrąco­ny został drugi człon — demokratyzm, pozostał tylko pierw­szy — centralizm. Góra decydowała o wszystkim, a górą był Stalin.

Niejeden komunista, niejeden działacz partyjny uświada­miał sobie ten nienormalny stan rzeczy, na pewno nawet nie­jeden był przekonany o bezpodstawności wielu oskarżeń i represji, lecz stawał przed dylematem — co robić?

Postawy komunistów nie można mierzyć tylko atmosferą strachu. Nie można widzieć przemilczania przez nich gwał­tów i zbrodni Stalina tylko w świetle obawy o utratę własnej głowy. Jasne, głowa każdemu jest droga. Ale komuniści to ludzie odważni, ideowi; dowiedli w całej historii walk rewo­lucyjnych, że wyżej cenią sprawę socjalizmu niż swoją głowę. Stańąć do walki przeciwko Stalinowi to nie to samo, co stanąć do walki o rewolucję socjalistyczną lub do walki z kontr­rewolucją. Stalin kierował budową socjalizmu w Związku Ra­dzieckim. Właśnie dlatego zwłoki jego — usunięte z Mauzo­leum Lenina — znalazły się obok grobów zasłużonych dzia­łaczy i budowniczych socjalizmu. I chociaż Stalin w swej dzia­łalności stosował metody niedopuszczalne, sprzeczne z zasadami socjalistycznej praworządności, a nawet dopuścił się zbrodni — przed każdym komunistą, który mniej lub więcej coś o tym wiedział, widział lub słyszał, musiało powstawać pytanie — czy występując przeciwko Stalinowi, nie działa tym samym na szkodę socjalizmu, czy ułatwi to, czy utrudni budowę socjalizmu w Związku Radzieckim? W warunkach, w jakich znajdował się wówczas Związek Radziecki, pytanie to rozbrajało komunistów przed walką ze Stalinem.

Znamy to dobrze z historii naszej partii — Komunistycznej Partii Polski. Iluż to towarzyszy, którzy nie bali się więzień i śmierci, nie chciało rozmawiać nawet ze swymi najbliższy­mi o zbrodniczym wyniszczeniu w latach kultu jednostki licz­nej kadry komunistów polskich, chociaż byli głęboko prze­konani, że aresztowani lub straceni niczym nie zawinili. Nie chcieli o tym mówić dlatego, żeby nie zaszkodzić idei socja­lizmu, nie dać wrogom żeru do kampanii antyradzieckiej.

Masy partyjne i społeczeństwo radzieckie nie znały rzeczy­wistości. Dominował nad nimi kult Stalina, szerzony przy po­mocy wszystkich środków propagandy. Kto nie wniknie w ca­łokształt ówczesnej sytuacji w Związku Radzieckim i w świe­cie, w warunki, jakie towarzyszyły budowie socjalizmu w tym kraju, kto myśli kategoriami czasów dzisiejszych, temu trudno pojąć, jak mogło zrodzić się zjawisko kultu jednostki. Ogólne przyczyny są raczej nietrudne do odkrycia i po­wszechnie znane, chociaż mogą wymagać szerszego naświetle­nia ze strony towarzyszy radzieckich. Natomiast do czasu XXII Zjazdu KPZR nie znany był szerokiej opinii publicznej obraz następstw kultu jednostki, nie znany był fakt bez­pośredniej odpowiedzialności Stalina i niektórych jego współpracowników za śmierć niewinnych ludzi. Obecnie można było to odsłonić przed opinią publiczną w poczuciu siły, jaką przed­stawia dziś socjalizm, w poczuciu potrzeby i konieczności walki z resztkami dogmatyzmu i sekciarstwa wyhodowanego w okre­sie kultu jednostki.

Na tym tle należy widzieć podniesioną na XXII Zjeździe KPZR krytykę pod adresem przywódców Albańskiej Partii Pracy. O ich postawie politycznej mówiliśmy już obszernie na posiedzeniach VI i VII Plenum KC, składając sprawozdanie z bukareszteńskiej i moskiewskiej narady partii komunistycz­nych i robotniczych. Mimo ostrej krytyki ich stanowiska po­litycznego i ich postępowania wobec Związku Radzieckiego ze strony prawie wszystkich — z nielicznymi wyjątkami — partii uczestniczących w tych naradach, przywódcy APP nie tylko nie zeszli ze swych dogmatycznych pozycji, lecz w swym postępowaniu zaczęli je coraz wyraźniej manifestować. Doszli obecnie do tego, że pod flagą walki z rewizjonizmem i obrony marksizmu-leninizmu publicznie atakują KPZR i jej kierow­nictwo. Według nich rewizjonistami są wszyscy, wszystkie partie, które stoją na gruncie uchwał XX Zjazdu KPZR.

Pojęcie dogmatyzmu i sekciarstwa nie oddaje należycie istoty stanowiska przywódców APP, ich polityki, która nie jest polityką, lecz bezmyślnym awanturnictwem politycznym. Tak np. w przemówieniu wygłoszonym ostatnio w Tiranie Enwer Hodża postawił zarzut kierownikom Związku Radziec­kiego, że boją się imperializmu i dlatego odkładają z roku na rok uregulowanie problemu niemieckiego i sprawy Berli­na zachodniego. Awanturniczość idzie tu w parze z pyszałkowatością. „Albańska Partia Pracy i rząd Ludowej Republiki Albanii — mówi Hodża — nigdy nie boją się i nigdy nie będą się bały imperializmu...” „Nie przeciwstawiamy się zasadzie pokojowego współistnienia — mówi dalej Hodża — ale nie zgadzamy się z niektórymi oportunistycznymi poglądami Ni­kity Chruszczowa i tych, którzy się do niego przyłączyli, a więc tych, którzy uważają pokojowe współistnienie za ge­neralną linię polityki zagranicznej krajów socjalistycznych”.

Wychodząc właśnie z takich pozycji, kierownictwo APP rządu albańskiego od dłuższego czasu toczy walkę ze wszy­stkimi partiami, które nie podzielają jego stanowiska. A nie podziela go chyba żadna partia komunistyczna i robotnicza.

Uprawiana przez kierowników APP polityka awanturnictwa sprzeczna jest z podstawowymi zasadami marksizmu-leninizmu, z uchwałami powziętymi przez partie komunistycz­ne i robotnicze na naradach w roku 1957 i 1960, sprzeczna jest ze zdrowym rozsądkiem. Atakowane najostrzej przez APP kierownictwo KPZR uznało za konieczne powiedzieć na XXII Zjeździe, co myśli i jak ocenia politykę kierowników APP.

Spośród 80 partii komunistycznych i robotniczych, których przedstawiciele brali udział w XXII Zjeździe KPZR w cha­rakterze gości, ani jedna partia nie zakwestionowała meryto­rycznej słuszności krytyki KPZR pod adresem kierownictwa APP. Tylko przedstawiciel Komunistycznej Partii Chin wy­raził pogląd, że sporu z APP nie należało wynosić na ze­wnętrz, a wszelkie różnice zdań między partiami trzeba sta­rać się rozwiązywać na drodze wewnętrznych konsultacji.

Trudno zgodzić się z takim poglądem w przypadku — jak to ma miejsce z Albanią — jeśli wszelkie próby rozwiąza­nia sporów na drodze wewnętrznej nie przynoszą rezultatu. Dotyczy to zwłaszcza sporu w tak ważnej sprawie, jak spra­wa generalnej linii polityki zagranicznej państw socjalistycz­nych. Polityki tej nie da się ukryć, nie można bowiem ukryć przed światem różnicy stanowisk poszczególnych krajów w ich polityce zewnętrznej. W tym zakresie spór z Albanią dawno przestał być tajemnicą.

Stosunek do linii generalnej polityki zagranicznej państw socjalistycznych, u której podstaw leży pokojowe współistnie­nie wszystkich państw bez różnicy ich politycznych i społecz­nych ustrojów, wyraża stosunek do jedności obozu socjali­stycznego, a nawet więcej — do jedności międzynarodowego ruchu komunistycznego. Przywódcy APP podważają tę jed­ność. Publiczna krytyka ich stanowiska stała się konieczna.

Niektórzy towarzysze z bratnich partii komunistycznych uważają, że w sytuacji dzisiejszej, kiedy międzynarodowy ruch komunistyczny rozprzestrzenił się szeroko i działa w różno­rodnych warunkach obiektywnych, różnice w działalności po­litycznej i metodach pracy narzucają potrzebę przyjęcia bliżej nie sprecyzowanej przez nich koncepcji policentryzmu. Różnice w działalności politycznej i metodach pracy poszczególnych partii komunistycznych i robotniczych nie zawsze wynikają z warunków obiektywnych, ze specyfiki kraju, w którym dana partia działa. Mogą być one również wyrazem ciążących na ich polityce tendencji dogmatycznych lub rewizjonistycz­nych. Np. obecna polityka przywódców Albańskiej Partii Pra­cy, ich metody stosowane w wewnętrznym życiu Albanii nie wynikają z warunków obiektywnych, lecz z dogmatyzmu, sekciarstwa, awanturnictwa. W Związku Komunistów Jugo­sławii, kraju sąsiadującym z Albanią, zapanował zaś rewizjonizm. Nie tylko więc obiektywne warunki kształtują politykę danej partii. Prawidłową politykę każdej partii powi­nien kształtować uwzględniający warunki każdego kraju twórczy, nie wypaczony marksizm-leninizm.

Nie ma dzisiaj żadnego centralnego ośrodka, który by kie­rował działalnością poszczególnych partii komunistycznych robotniczych. Nie jest też potrzebny. Wątpić należy, czy są potrzebne jakieś regionalne ośrodki tego typu, co absolut­nie nie wyklucza celowości regionalnych narad międzypartyjnych dla wymiany informacji i wzajemnych doświadczeń, dla ustalania form walki politycznej i metod pracy działają­cych tam partii. Każda partia jest w pełni samodzielna, auto­nomiczna, ponosi pełną odpowiedzialność za kraj, w którym sprawuje władzą, i za swoją politykę w kraju, w którym walczy o demokrację, postęp i socjalizm. Wszystkie partie łączy proletariacki internacjonalizm.

Podstawowe zasady polityki i działania dla wszystkich ko­munistycznych i robotniczych partii powinny być opracowy­wane i zostały opracowane w latach 1957 i 1960 na ich wspól­nych naradach. W dokumentach z tych narad każda partia powinna widzieć międzynarodowego, centralnego przewodnika swej działalności.

Najważniejszą sprawą naszych czasów jest problem wojny i pokoju. Historyczną misją światowego ruchu komunistycz­nego jest zagrodzenie drogi wojnie, uchronienie ludzkości przed katastrofą nuklearną. Jeszcze raz trzeba tu powtórzyć — główna siła pokoju to Związek Radziecki. Określa to jego po­zycję w międzynarodowym ruchu komunistycznym.

Zasada pokojowego współistnienia wszystkich państw leży u podstaw XXII Zjazdu KPZR, u podstaw polityki zewnętrz­nej Związku Radzieckiego, u podstaw uchwał, które podjęły wszystkie partie komunistyczne i robotnicze na swoich mię­dzynarodowych naradach. Polityka pokojowego współistnie­nia działa na rzecz wzrostu sił i znaczenia obozu socjalistycz­nego, pomnaża siły międzynarodowego ruchu komunistyczne­go i wszystkie siły pokoju na świecie.

XXII Zjazd wniósł poważne odprężenie do sytuacji między­narodowej, która została bardzo napięta przez problem nie­miecki. Aby usunąć wszelkie pozory ultymatywnego postę­powania, zjazd uznał, że sprawa terminu zawarcia traktatu pokojowego z Niemcami nie jest najistotniejsza, jeśli mocar­stwa zachodnie wykażą gotowość do rozwiązania problemu niemieckiego. Wiele przemawia za tym, że w najbliższych tygodniach powinno dojść do rokowań w sprawie Niemiec, szczególnie do rozstrzygnięcia kwestii Berlina zachodniego, po czym do podpisania traktatu pokojowego z Niemiecką Re­publiką Demokratyczną.

Obecnie rzecz sprowadza się głównie do tego, że jedynym bodaj przeciwnikiem konstruktywnych rokowań jest rząd Niemieckiej Republiki Federalnej. Ale i kanclerz Adenauer będzie musiał zejść z pozycji, które są nie do utrzymania.


Towarzysze!

Partia nasza ma wszystkie powody ku temu, aby wyrazić pełną solidarność z XXII Zjazdem KPZR, podobnie jak przy­jęła z głębokim zadowoleniem uchwały XX Zjazdu KPZR. Uchwały te pomogły bowiem również naszej partii dokonać istotnego zwrotu w jej pracy, który nastąpił na VIII Plenum KC, w październiku 1956 r. 5-letni okres, jaki upłynął od tego czasu, potwierdza w pełni prawidłowy kierunek dokonanego wówczas zwrotu. Przezwyciężyliśmy tendencje rewizjonistycz­ne, wytrzebiliśmy w partii dogmatyzm i sekciarstwo. Będzie­my i nadal zwalczać wszystko, co może szkodzić jedności monolitności szeregów naszej partii.

XXII Zjazd, a szczególnie nowy program KPZR, powinien ułatwić pracę naszej partii przede wszystkim na froncie ideo­logicznym. Należy przyswoić program KPZR całej naszej partii. Trzeba opracować formy tej pracy. Z programu i sta­tutu KPZR możemy wyprowadzić szereg wniosków praktycz­nych dla pracy naszej partii w różnych dziedzinach jej dzia­łalności. Zadanie to stoi przed wszystkimi instancjami partyj­nymi.


Doceniając znaczenie XXII Zjazdu KPZR dla naszej partii i dla wszystkich partii komunistycznych i robotniczych świata, Biuro Polityczne wnosi na obrady plenum wniosek aby Komitet Centralny dał wyraz poparcia całej naszej partii di polityki KPZR i dla uchwał jej XXII Zjazdu.

„Trybuna Ludu”
23 listopada 1961 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz