Pismo KC PPR do
Centralnego Biura Komunistów Polskich w ZSRR
z 12 stycznia 1944 r.
RUCH ROBOTNICZY
W polskim ruchu robotniczym działają
wszystkie te siły polityczne, które działały w okresie przed 1939 r. —
wszystkie jednak pod innymi firmami. Ruch robotniczy jest podobnie
rozproszkowany politycznie, jak całe życie polityczne w kraju. Do
najważniejszych partii działających w szeregach klasy robotniczej zaliczyć
należy w pierwszym rzędzie Polską Partię Robotniczą, wokół której skupia się
rewolucyjny element oraz w dużej mierze robotnicy przychylnie nastawieni do
Związku Radzieckiego. PPR, mimo że w swojej linii politycznej, wyrażonej w
deklaracji programowej, niczym nie przypomina partii komunistycznej, za taką
jest oceniana nie tylko, przez czynniki wsteczne i reakcyjne, lecz również i
przez klasę robotniczą. Marka komunistyczna PPR nie zwęża jej bazy oparcia w
klasie robotniczej, o czym dobitnie świadczy stosunek sił i wpływów między PPR
a Robotniczą Partią Polskich Socjalistów (RPPS), formalnie najbardziej na lewo
postawioną partią w ruchu robotniczym.
RPPS (ostatnio postanowiła zmienić nazwę
na PPS) programowo wysuwa żądania Polskiej Republiki Socjalistycznej —
przejściowej dyktatury proletariatu — i uspołecznienia wszystkich narzędzi
produkcji przy indywidualnej gospodarce rolnej. Partia ta, nazwa której uległa
już trzykrotnej zmianie, wywodzi się z lewego skrzydła dawnej PPS.
Organizacyjny zasięg stosunków nikły, potencjalnie może posiadać szersze możliwości.
Kadry nieliczne i stosunkowo słabe, zwłaszcza po ubyciu Barlickiego, Próchnika,
Dubois i innych, którzy zginęli w kazamatach hitlerowskich lub, jak Próchnik,
zmarli. Reakcja polska stara się zaszeregować RPPS do partii komunistycznych —
jednak ani wśród klasy robotniczej, ani w szeregach demokratów za taką nie
uchodzi. Mimo to jej zasięg wpływów jest bez porównania mniejszy aniżeli PPR.
Linia polityczna tej partii łamańcowa, niezbyt skrystalizowana, wyginająca się
pod naciskiem reakcji, lub też schodząca na bezdroża pod wpływem elementów
trockistowskich, znajdujących się w kierownictwie RPPS. Elementy te
uniemożliwiły dotychczas zawarcie oficjalnego porozumienia między PPR a RPPS.
Stosunek do Związku Radzieckiego na ogół pozytywny.
Trzecią partią działającą wśród
robotników jest WRN (Wolność, Równość, Niepodległość), reprezentująca prawe
skrzydło i sanacyjne elementy dawnej PPS. Kierownictwo tej partii stanowi
ekspozyturę rządu londyńskiego na odcinku robotniczym. Stosunek jego do PPR i
do Związku Radzieckiego, wyrażony w prasie, niczym się nie różni od stosunku
całego obozu polskiej reakcji. Trudno ocenić organizacyjną siłę WRN wśród klasy
robotniczej, jest ona jednak większa od siły RPPS. Przyczyny tego nie tkwią
bynajmniej w antysowieckim nastawieniu
robotników ogarnianych przez WRN, czyli dawnych pepesowców, lecz składają się na
to takie czynniki, jak
obfitość środków finansowych tej partii (źródło Londyn)
oraz stosunkowo
liczne i dobrze opłacane kadry dawnej PPS, którym poprzydzielano z ramienia
Delegatury rządu londyńskiego wysokie i intratne stanowiska w aparacie administracyjno-państwowym
i gospodarczym
w przyszłej Polsce. Wpływy tej partii wśród klasy robotniczej wyraźnie topnieją, zwłaszcza
po zawarciu tzw.
..czwórprzymierza” (o czym w dalszym tekście).
Nie bez znaczenia wśród robotników jest również Polski Związek Powstańczy (PZP),
organizacja sanacyjna,
stanowiąca trzon Armii Krajowej. W niektórych ośrodkach robotniczych jest
nawet dosyć silna i wpływowa. Przyczyny tego stanu rzeczy tkwią w posiadaniu
dobrze opłacanych i licznych kadr, zwłaszcza wykwalifikowanej kadry wojskowej,
jak też fakt wpływów na różne kierownicze ogniwa administracyjne fabryk i
przedsiębiorstw, posiadanie tam swoich ludzi, co nadzwyczaj ułatwia pracę
konspiracyjną.
Z innych ugrupowań działających na
odcinku robotniczym wymienić należy jeszcze Związek Syndykalistów Polskicn,
stwarzany przez sanacyjnych działaczy związkowych dawnego ZZZ (Związek Związków
Zawodowych). Wpływy słabe, działalność znikoma. Stosunek do Związku
Radzieckiego nieprzychylny, ostatnio ulega zmianom na lepsze. Mglisty program
społeczny, pełen sprzeczności. Jeszcze słabszą grupkę stanowią
anarchiści-syndykaliści.
Na odcinek robotniczy przenikają również
organizacyjne wpływy faszystowskie, reprezentowane przez szereg organizacji
politycznych o nastawieniu faszystowskim, jak Miecz i Pług, Szaniec i
organizacje tworzące tzw. Narodowe Siły Zbrojne.
Z powyższego wynika obraz politycznego
rozbicia ruchu robotniczego, co bezsprzecznie powoduje osłabienie klasy robotniczej.
Ponieważ wysiłki PPR, zdążające do jedności działań drogą porozumienia się od
góry, nie dały pożądanych rezultatów, położony został większy nacisk na oddolne
porozumienie się organizacji działających w ośrodkach pracy i tworzenie
komitetów fabrycznych na bazie jedności klasy robotniczej. Po tej linii idzie
również praca prowadzona przez PPR nad odbudową ruchu zawodowego. Potrzeba
zjednoczenia szeregów robotniczych znajduje szerokie zrozumienie wśród aktywu
różnych ugrupowań politycznych, działających w ośrodkach pracy. Konkretne i
bardziej masowe rezultaty tej akcji powinny okazać się w najbliższym
czasie. Mimo politycznego
rozproszkowania ruchu robotniczego dominuje żądanie uspołecznienia przemysłu w
przyszłej Polsce, co oznacza faktyczne wkraczanie na drogę prowadzącą do
socjalizmu, nawet bez uświadomienia sobie tego faktu.
RUCH CHŁOPSKI
Podstawową siłą polityczną działającą na
wsi jest Stronnictwo
Ludowe. Siła Stronnictwa Ludowego tkwi nie tyle w organizacyjnym ujęciu wsi, ile
w jego tradycji wśród mas chłopskich.
Formy organizacyjnego ujęcia są często bardzo luźne i zupełnie nie przypominają
form organizacyjnych PPR. Stąd też siły organizacyjnej Stronnictwa
Ludowego nie można mierzyć ilością członków, gdyż właściwie nie rozróżnia
się tam
członka od sympatyka. Z racji klasowego zróżniczkowania wsi Stronnictwo Ludowe
nurtują wręcz przeciwstawne sobie prądy i tendencje polityczne, znajdujące swój
wyraz nie tylko w
różnicy dążeń szerokich mas chłopskich i oficjalnej linii politycznej
kierownictwa Stronnictwa Ludowego, lecz również i w samym kierownictwie lub jego
ogniwach. Przy porównaniu
dwóch faktów, mianowicie linii politycznej propagowanej przez prasę Stronnictwa Ludowego
oraz stosunku chłopów, uważających się za ludowców, do PPR, Gwardii Ludowej lub
Związku Radzieckiego, wychodzi często na jaw przepaść między jednym i drugim.
Hasła i dążenia PPR pokrywają się całkowicie z wolą i dążeniami chłopów, którzy
uważają nawet, że Stronnictwo Ludowe głosi to samo i do tych samych celów
zdąża. Podstawowe masy chłopskie nie znają oficjalnej linii politycznej
Stronnictwa Ludowego, gdyż działalność i ruchliwość polityczna ogniw
organizacyjnych jest słaba. Prasa nie dochodzi często na wieś w ogóle lub
dochodzi bardzo nieregularnie i bardzo nielicznie, zebrania organizacyjne wsi
należą do rzadkości. Dlatego też nie należy mierzyć nastrojów chłopstwa i
stanowiska wsi do różnych zagadnień społeczno-politycznych treścią organów
prasowych Stronnictwa Ludowego, gdyż te odzwierciedlają tylko stanowisko gór
kierowniczych, i to często nie w całości. Oficjalna linia polityczna
Stronnictwa Ludowego pokrywa się z linią rządu polskiego w Londynie. Warunki
okupacji stwarzają szerokie możliwości tego rodzaju dysproporcji, zwłaszcza w
takiej organizacji, jak Stronnictwo Ludowe. Poważna część aktywu Stronnictwa
Ludowego nie zgadza się z linią polityczną Stronnictwa: od strony polityki
wewnętrznej atakowane jest przede wszystkim porozumienie się gór ludowych z
endecją i sanacją, co przekreśla podstawowe żądanie chłopów: ziemi obszarniczej,
jak też nie zgadza się z linią polityczną w stosunku do Związku Radzieckiego,
Opozycja ta nie wychodzi jednak z organizacyjnych ram Stronnictwa Ludowego,
mimo usilnych prób przedsiębranych w tym kierunku przez RPPS. PPR nie uważa za
wskazane wyprowadzanie opozycji ze Stronnictwa Ludowego i budowę nowej partii
chłopskiej. Podobnie jak działacze WRN, tak i działacze Stronnictwa Ludowego
przewidziani zostali przez Delegaturę rządu (do której sami wchodzą) na różne
stanowiska w przyszłej Polsce.
Stronnictwo Ludowe nie jest jedynym
czynnikiem politycznym oddziaływającym na wieś. Wpływy PPR na chłopów są
bardzo pokaźne, organizacyjne ujęcie dosyć mocne. Pokaźne również
oddziaływanie polityczne PPR na organizacje Stronnictwa Ludowego. Inne
organizacje docierają na teren wsi w słabszej mierze.
DEMOKRACI
W życiu politycznym Polski wytworzyły się
takie warunki, że prócz szeregu partii demokratycznych, których demokratyzm
wypływa z treści głoszonych zasad mniej lub więcej demokratycznych, powstało
również szereg grup tytułujących siebie partiami, występujących pod szyldem
demokracji. Grupy te skupiają wokół siebie garstki inteligentów, przeważnie ludzi
bez bliżej określonego oblicza społeczno-politycznego. Nie chcą oni powrotu
sanacji, boją się robotników i chłopów, chcieliby wprowadzić zmiany w
polityczno-gospodarczym obliczu przyszłej Polski, każda na swój sposób. Wydają
własne pisemka, kolportują je między swoimi i na tym kończy się ich
działalność. Środowisko, wśród którego działają — prawie wyłącznie
inteligenckie, co z natury rzeczy sprowadza punkt ciężkości oparcia się tych
grupek o Warszawę i kilka innych większych miast Polski. Jedno z nich nazywa
się Stronnictwem Polskiej Demokracji, rozdzielone od połowy ubiegłego roku na dwie części (pisma „Nowe Drogi” i
„Głos Demokracji”), inne przybrało nazwę
Polska Ludowa Akcja Niepodległościowa, inne wreszcie ukształtowało się rękami
RPPS jako Polskie Stronnictwo Demokratyczne. Ta pstrokacizna polityczna jest
prawie nie znana szerszemu ogółowi i trzeba bardzo głęboko tkwić w życiu
politycznym, aby się orientować w tym konglomeracie demokratycznym. Jeśli szukać
przyczyn, które zrodziły ten stan rzeczy w tym, środowisku — opierając się na
głoszonych hasłach, zasadach i programach tych grup— trzeba stwierdzić, że
jest to odbicie niewykrystalizowanych poglądów na zachodzące zjawiska i
przemiany społeczne w świecie przy równoczesnym skrystalizowanym stosunku do
przeszłych form panujących w Polsce. Stare formy powrócić nie mogą, nowych
szukają po omacku. Przeszłość potępiają, przyszłości się boją. Wszystkie te
grupki wyznają zasadę jedności obozu polskiej demokracji, a nie mogą
się zjednoczyć
same ze sobą. W stosunku do Związku Radzieckiego zajmują stanowisko niejednolite,
w mniejszym lub większym stopniu ulegają naciskowi reakcji w tej kwestii. Grupki
te me będą
w stanie
oprzeć się ruchom masowym i w decydującej chwili
porwie je za
sobą prąd silniejszy.
SANACJA — OZON
Sanację trudno sprowadzić do określonej
partii politycznej. Nie jest to partia w ścisłym słowa tego znaczeniu, z
określonym programem społecznym. Jest to raczej klika składająca się z dawnego
aparatu administracyjno-państwowego, zorganizowana w różnych samodzielnych
grupach, lub też tkwiąca w innych organizacjach. W środki finansowe zasobna,
rozwija żywą działalność, zwłaszcza wydawniczą. Oddziaływanie sanacji na życie
polityczne Polski jest silne. Np. Armia Krajowa jest w rękach sanacji, co
pozwala jej przenikać politycznie do wszystkich partii politycznych, które
podporządkowały swoje organizacje wojskowe Armii Krajowej. Z Delegaturą rządu
londyńskiego bije się tylko o jedno: o oficjalne wprowadzenie jej
przedstawicieli w skład Delegatury i w skład politycznej reprezentacji w
kraju. Uważa, że tak jak jej kadry wojskowe opanowały Armię Krajową, tak samo
jej kadry winny być użyte do obsadzenia stanowisk administracji państwowej. Na
tle żłobu w przyszłej Polsce toczy się papierowy bój między sanacją a
stronnictwami uprzywilejowanymi, stanowiącymi oparcie dla Delegatury. W
społeczeństwie jest znienawidzona i gdyby wystąpiła pod własną firmą, np. pod
firmą Obozu Zjednoczenia Narodowego nikt by za nią nie poszedł. Dlatego też
grupki sanacyjne posiadają różne nazwy, jest ich wiele i pewna część
zjednoczyła się w tzw. Konwencie Organizacji Niepodległościowych, druga zaś
utworzyła Obóz Polski Walczącej. Pozycja sanacji została wzmocniona po
mianowaniu Sosnkowskiego wodzem naczelnym armii polskiej. Na nim też buduje
sanacja wszystkie swoje nadzieje na powrót do władzy w kraju.
INNE UGRUPOWANIA REAKCYJNO-FASZYSTOWSKIE
Do rzędu tych ugrupowań zaliczyć należy
Narodową Demokrację,
która wchodzi w skład Delegatury krajowej rządu londyńskiego. Trudno bliżej
określić wpływy polityczne tej partii, bazującej przede wszystkim na
wielkoburżuazyjnych warstwach narodu. Na terenie robotniczym wpływów nie posiada,
a na wsi też rzadko spostrzec można ślady działalności tej partii. Narodowa
Demokracja uległa jeszcze przed wojną rozbiciu, i proces ten dalej rozwijał się
w warunkach okupacji Elementy o zdecydowanie faszystowskim nastawieniu wytworzyły
własne formy organizacyjne, tak polityczne, jak i wojskowe. Rezultatem tego
jest rozbicie w obozie endeckim na grupą popierającą rząd londyński, skupiającą
się wokół pisma „Walka" i innych, oraz na grupę niezadowolonych ze stosunku
rządu i Delegatury do nich, skupiającą się w Obozie Wielkiej Polski wokół pisma
„Szaniec” i innych. Na odcinku wojskowym grupa Szaniec utworzyła własną
organizację wojskową pod nazwą Narodowe Siły Zbrojne, nie wchodzące w skład
Armii Krajowej. Od dłuższego czasu prowadzono pertraktacje o włączenie NSZ do
Armii Krajowej. Po konferencji w Moskwie i Teheranie pertraktacje te zostały
zerwane Jednostronnie przez komendanta Armii Krajowej. Warunkiem. od którego
komendant NSZ uzależniał podporządkowanie swoich sił Armii Krajowej, było
żądanie wprowadzenia przedstawicieli politycznych NSZ do Delegatury krajowej.
Sądząc z ruchliwości tej grupy, wpływy jej przerastają zasięgi bardziej
umiarkowanej grupy Narodowej Demokracji, a z NSZ PPR, a zwłaszcza oddziały
partyzanckie Gwardii Ludowej nie raz jeden miały do czynienia. Zbrodnicze wymordowanie
oddziału partyzanckiego GL pod Borowem w Lubelskiem jest właśnie dziełem NSZ<s.
Do rzędu faszystowskich
organizacji
wchodzi również Miecz i Pług oraz kilka innych grupek skupionych przy tejże
organizacji. Naczelnym hasłem Miecza i Pługa, podobnie jak „Szańca” lub „Myśli
Państwowej”, jest w pierwszym rzędzie walka z PPR i Gwardią Ludową. Miecz i
Pług jest przy tym imprezą wyraźnie gestapowską i przez
gestapowców kierowaną. Na jesieni ub. r. organizacja ta zlikwidowała trzech
swoich przywódców za współpracę z gestapo, lecz wiele wskazuje na to, że gestapo
nadal tą organizacją kieruje, i to przy pomocy tych, którzy organizowali
likwidację poprzednich agentów.
Tak Miecz i Pług, jak i NSZ mają na
sumieniu wiele zbrodni dokonanych na członkach PPR, Gwardii Ludowej lub też
innych, których posądzali o komunizm. Do stałych metod walki politycznej tych
ugrupowań z „komuną” należy denuncjacja wobec gestapo. Miecz i Pług złączył
się ostatnio z Armią Krajową.
ZARYS SYTUACJI POLITYCZNEJ W KRAJU
W życiu politycznym kraju dominują dwa
zagadnienia: 1) masowy i bestialski terror okupanta oraz 2) stosunek do Związku
Radzieckiego. Załączone materiały pozwolą się zorientować dokładniej w tych
zagadnieniach. Obserwując nastroje społeczeństwa polskiego należy stwierdzić
daleko posunięty proces zmiany stanowiska do Związku Radzieckiego w sensie
dodatnim. Wobec okropności terroru hitlerowskiego straszak bolszewizmu coraz
mniej oddziałuje na społeczeństwo polskie. Wyczekiwanie na przyjście Armii
Czerwonej jest powszechne nawet w tych warstwach społecznych, które są przeciwnikami
ustroju radzieckiego. W inne armie, które by wyzwoliły naród polski spod
hitlerowskiej okupacji, przestali wierzyć wszyscy. Konferencje w Moskwie i
Teheranie posiadały olbrzymi wpływ na ciągle rozwijający się proces pozytywnego
ustosunkowania się do Związku Radzieckiego. Stwierdzić bowiem należy, że wroga
Związkowi Radzieckiemu agitacja, prowadzona przez cały okres niepodległości Polski,
rozpalona na
biało za czasów okupacji niemieckiej przez prasę podziemną wszystkich bodaj
że kierunków politycznych, potrafiła nastroić znaczną część społeczeństwa
polskiego zdecydowanie
wrogo do Związku Radzieckiego. Nawet wśród robotników nastroje nieprzychylne
Związkowi Radzieckiemu były bardzo silne. Brak partii robotniczej
reprezentującej klasowe interesy proletariatu ułatwiał reakcji antysowiecką
kampanię. Toteż zmiana, jaka nastąpiła, oraz jej proces rozwojowy przeraża
wsteczne, reakcyjno-faszystowsko-sanacyjne siły, tkwiące w narodzie polskim.
Reakcja polska widzi przed sobą dwie możliwości: współpracę z Niemcami lub
nastawienie się na długodystansową emigrację. Pierwsza możliwość nierealna,
gdyż przekreśla ją okupant swoim, terrorem wobec narodu, który to terror nie
bez słuszności określa reakcja jako głupi i szkodliwy dla samego okupanta, gdyż
uniemożliwia jej stworzenie jakiejkolwiek bazy w społeczeństwie dla współpracy
z okupantem w walce z Armią Czerwoną. Pozostaje tylko druga możliwość, przed
którą chciałaby się ona obronić za wszelką cenę. Nie straciła ona jeszcze
nadziei na pomoc anglo-amerykańską, która ma ją zabezpieczyć przed polskimi
masami pracującymi. W swych politycznych kalkulacjach reakcja doszła do
wniosku, że zorganizowanie zbrojnego wystąpienia przeciwko ewentualnemu
rządowi, w którym braliby udział przedstawiciele PPR i który by ustosunkował
się przyjaźnie do Związku Radzieckiego, może skłonić Anglię i Amerykę do
interwencji na jej rzecz, co umożliwi stworzenie warunków na powrót reakcji do
władzy. Dlatego to antysowiecka kampania polskiej reakcji nie słabnie, a raczej
przybiera na sile, dlatego to walka z PPR wszelkimi środkami postawiona została
na naczelne miejsce.
W prasie oficjalnej Delegatury Rządu w
kraju po konferencjach w Moskwie i Teheranie antysowiecka kampania nieco
przycichła. Zauważyć się daje podział ról w reakcyjnym obozie. Armia Krajowa
przez spóźniony komunikat swego komendanta odżegnywa się od wojny domowej,
powierzając tę brudną robotę swoim kontrahentom z prawa.
Politycznie staje się niewygodnym atakowanie
Związku Radzieckiego w tej samej formie, jakiej używa prasa faszystowska.
Zauważona zmiana tonu prasy Delegatury w stosunku do Związku Radzieckiego nie
znajduje jednak żadnego odpowiednika w ustosunkowaniu się do PPR. Przeciwnie,
organa prasowe ugrupowań popierających Delegaturę atak na PPR zaostrzają. Należy
się spodziewać, że atak ten przerośnie w furię po stworzeniu Krajowej Rady
Narodowej.
KRAJOWA RADA NARODOWA
Szeregiem przyczyn kierowała się PPR przy
podejmowaniu inicjatywy powołania do życia Krajowej Rady Narodowej. Pierwszą i
naczelną przyczyną było zmonopolizowanie uroszczonego sobie prawa do reprezentacji
narodu i do władzy w kraju przez ugrupowania polityczne wchodzące w skład tzw.
„grubej czwórki”, tj. przez endecję, WRN, kanapowe Stronnictwo Pracy i
reakcyjnie nastawionych wodzów Stronnictwa Ludowego. Deklaracja porozumienia
tych ugrupowań stawia poza nawias wszystkie inne ugrupowania polityczne jako
siły, które winny decydować o losach kraju i narodu. Gdy wszystkie próby
osiągnięcia porozumienia między PPR a Delegaturą zawiodły i gdy okazało się, że
kampania przeciwko linii politycznej rządu londyńskiego i Delegatury nie
odnosi żadnego skutku, zaistniała potrzeba powołania do życia właściwej
reprezentacji narodu.
Drugim momentem przy tworzeniu KRN była
dojrzałość sytuacji tak wewnętrznej, jak i zewnętrznej do podjęcia tego rodzaju
kroku. Na tworzenie KRN nie poszły wprawdzie naczelne kierownictwa polityczne
innych partii, lecz w dołach organizacyjnych tych stronnictw dojrzała sprawa
wyłonienia w kraju ośrodka kierowniczego narodu wobec bankructwa ośrodka
zagranicznego. PPR nie mogła uzależniać powołania KRN od porozumienia się z
naczelnymi ośrodkami dyspozycyjnymi innych
stronnictw, gdyż pozostają one omotane siecią sanacyjnych agentów (trudnych do
usunięcia w warunkach okupacji, kiedy żadna partia nie może stosować zasad wewnątrzpartyjnej
demokracji) i w praktyce ulegają wpływom
reakcji. PPR w decyzji tworzenia KRN wychodziła z założenia stanięcia na czele
mas, a nie wleczenia się ich w ogonie. Wydarzenia polityczne zaszłe w związku z
konferencjami w Moskwie i Teheranie, które przyśpieszają moment zakończenia
wojny, a więc i wyzwolenie narodu polskiego, postawiły przed PPR konieczność
powołania reprezentacji narodu, wyrażającej jego wolę i interesy.
Trzecim momentem, którym kierowała się
PPR przy tworzeniu KRN, była konieczność wykazania państwom alianckim tego
faktu, że kraj nie podziela linii politycznej, reprezentowanej przez
emigracyjny rząd polski w Londynie, i nie uznaje go za swego reprezentanta.
Odnosi się to przede wszystkim do linii politycznej w stosunku do Związku
Radzieckiego, a w sprawach wewnętrznych do kwestii walki zbrojnej z okupantem
pod kątem współdziałania z Armią Czerwoną.
Tworząc KRN, PPR wychodzi z założenia, że
w sprawach dotyczących kraju mogą decydować tylko czynniki wyłonione w kraju
lub przez kraj powołane. Tylko takie bowiem czynniki mogą najlepiej orientować
się w rzeczywistych nastrojach mas i być przez te masy uznane. Dlatego też
sprawę powołania Rządu Tymczasowego przekazała w kompetencje KRN. Trudno
dzisiaj przesądzić moment, w którym rząd taki zostanie powołany, gdyż wiele
niewiadomych stoi dzisiaj, przed nami. PPR zdaje sobie sprawę z jednego, mianowicie
z tego, że od własnej siły, od zbudowania silnej Armii Ludowej, od
zjednoczenia szerokich mas wokół rad narodowych zależeć będzie w dużym stopniu
możliwość realizacji nakreślonych sobie zadań i celów. W swoich rachubach
politycznych PPR wychodzi również z założenia
wkroczenia Armii Czerwonej w pościgu za wrogiem niemieckim na ziemie polskie, co
ułatwiłoby niezmiernie walkę wszystkich elementów wolnościowych,
demokratycznych i postępowych z faszystowskimi reakcyjnymi elementami,
tkwiącymi w narodzie polskim tak w kraju, jak i za granicą.
Warunkiem zbudowania silnej Armii Ludowej
jest jej zaopatrzenie. Walka zbrojna z okupantem w Polsce, prowadzona przede
wszystkim przez Gwardię Ludową, mogłaby niepomiernie wzrosnąć, gdybyśmy
potrafili uzbroić oddziały. Np. w Lubelskiem nie przedstawiałoby dla nas
trudności postawienie nowych kilku tysięcy ludzi, lecz cóż tym ludziom dać do
garści? Obecnie okupant powołuje pod grozą śmierci 2 roczniki (1925—26) do
Służby Budowlanej, a my jesteśmy bezsilni w sensie popchnięcia tej młodzieży w
las. Nam się zdaje, że sprawa ta po Waszej stronie jest niedoceniana nawet w
znaczeniu oddziaływania walk w Polsce na front wschodni. Dlatego to plenarne
posiedzenie KRN wystosowało apel do państw sojuszniczych o broń dla Armii Ludowej.
Sanacyjna Armia Krajowa rozporządza (w
schowkach) bez porównania większą ilością broni aniżeli my, gdyż po pierwsze
otrzymała bardzo wiele broni od rządu emigracyjnego, po drugie — dysponuje ona
setkami milionów złotych. Ten fakt stwarza dla nas niebezpieczeństwo w
momentach walki o władzę.
Przed chwilą doszła nas wiadomość, że
Związek Patriotów Polskich organizuje polityczną reprezentację narodu polskiego
na zewnątrz. Fakt ten ściśle wiążemy z oświadczeniem rządu ZSRR w sprawie
granic polskich. Oświadczenie to powitane zostało przez nas z radością. Ułatwi
nam ono niezmiernie pracę. Nie orientujemy się jednak, jak jest pomyślana
reprezentacja polityczna organizowana przez ZPP. Przypuszczamy, że nosić ona
będzie formy o uprawnieniach ograniczonych na etapie obecnym, tj. nie
będzie nosić charakteru rządu.
Zdaje się nam, że dzisiaj rząd taki byłby jeszcze przedwczesny. W związku z tym
wysuwa się zagadnienie wagi, według nas, pierwszorzędnej. Mianowicie stosunek
KRN do wyłonionej reprezentacji. Dla
pracy KRN na zewnątrz Kraju reprezentacja
zewnętrzna jest konieczna. Podjęte niezależnie od
siebie inicjatywy utworzenia KRN przez nas w kraju i reprezentacji
politycznej na zewnątrz przez ZPP mogą się świetnie uzupełniać przy
zastosowaniu pewnych warunków. Załączony
„Statut rad narodowych" i „Deklaracja KRN” objaśnią Wam zakres uprawnień
KRN i jej cele. Uwalamy,
że reprezentację
polityczną Polski na zewnątrz obowiązkowy powinna powołać KRN, gdyż to
wzmocniłoby niezmiernie
pozycją
takiej reprezentacji. Korzenie jej tkwiłyby głęboko w kraju,
Jest rzeczą naturalną, że Związek Patriotów Polskich winien stać się ośrodkiem tej reprezentacji, leci nie sam jeden. Przedstawiciel KRN wydaje
się nam niezbędny.
Obawiamy się,
aby nie skoordynowane posunięcia przez nas w kraju i
przez Was za granicą nie powodowały pewnego zamieszania w naszej pracy. Zagadnienie tym bardziej
ważne, iż
możliwości skupienia
poważnych sił demokratycznych wokół KRN zarysowują się poważnie już na obecnym etapie działalności. To samo jednak zwęża do pewnego stopnia swobodę „poruszania się” PPR w KRN. Trudno nam w
naszych
warunkach wysuwać konkretne
propozycje w sprawie łączności KRN z ZPP. Łączność radiowa
mocno nam szwankuje
i zawsze jest niepewne jej utrzymanie. Najbardziej pożądana byłaby łączność personalna, i to obustronna, lecz związane to jest z lądowiskiem. Czy
uda się nam takowe stworzyć, przesądzać nie możemy. Łączność jednostronna, tzn.
wysyłka ludzi od Was do nas, jest możliwa i zależy już od Was. Nie
zapominajcie, prosimy,
o tej
rzeczy.
Z uwagi na to, że notatki powyższe są
szkicowane bezpośrednio
przed odjazdem kuriera z materiałami, jak też z uwagi na bezpieczeństwo partii,
szereg
szczegółów dotyczących naszych związków z innymi organizacjami po linii wspólnej pracy w KRN i zwłaszcza
szczegółów dotyczących naszej partii (aktyw, stan uzbrojenia, liczebność itd.) nie może
być podanych. Zaznaczamy tylko, że tak samo jak broni — potrzebujemy aktywu politycznego i wojskowego. Ponosimy duże
straty w cennych ludziach i mamy ich coraz mniej. Partia nasza znajduje się w innych warunkach pod okupacją aniżeli
inne partie.
Musimy walczyć na dwa
fronty i strzec
się dwóch wrogów: okupanta i reakcji. Nasze straty są nie mniejsze z racji donosów polskich
faszystów, kierowanych
do gestapo na
naszych ludzi, lub też bezpośrednio mordowanych przez
tych zbirów, aniżeli straty poniesione w bezpośredniej walce z okupantem, Zresztą
zorientujecie się dokładniej z niektórych załączonych materiałów.
Finansowy stan
gorzej niż opłakany. W porównaniu z ogromem pracy, którą przeprowadzamy, potrzeby wzrastają, a eksy— jedyne źródło naszych dochodów
— są coraz trudniejsze i kosztują bardzo dużo, bo życie wielu dobrych bojowców i partyjników. Nie możemy często na skutek braku środków zaspokajać bardzo ważnych potrzeb organizacyjnych, a zwłaszcza udzielać pomocy coraz szerszej armii rodzin pozostałych po poległych naszych żołnierzach. Dlatego i
ten fakt utrudnia nam poważnie pracę.
Partia nasza wydaje następujące pisma:
1. „Trybuna Wolności" — 2
razy na miesiąc, organ centralny,
2. „Trybuna Chłopska” — nieregularnie,
3. „Głos Warszawy” — 2 razy na tydzień,
4. „Gwardzista” — trzy razy na miesiąc,
5. „Walka Młodych” — 2 razy na miesiąc,
6. „Rada Narodowa” — zamierza na 2
razy na miesiąc, oraz szereg wydawnictw powielanych.
Obwody wydają tylko wydawnictwa powielane. W najbliższych dniach wyjdzie organ Armii Ludowej.
Mimo trudnych i bardzo ciężkich warunków pracy urastamy w siłę decydującą w kraju. To nam sprawia zadowolenie i stanowi naszą dumę.
Z proletariackim pozdrowieniem
WIESŁAW
Kształtowanie się podstaw programowych
Polskiej Partii Robotniczej w latach
1942—1945, Warszawa 1958, s. 205—220.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz